🐈 Buty W Himalaje Cena

Kiedy jechać na trekking czyli pogoda w Himalajach. Najlepszy okres na trekking zarówno dookoła Annapurny, jak też do Annapurna Base Camp czyli ABC, to przełom października i listopada. Wtedy mamy prawdopodobieństwo najlepszej pogody i braku deszczu. Oczywiście to wysokie góry, zatem weźmy na to poprawkę. iStockButy Spacery Na Pociąg W Himalaje - zdjęcia stockowe i więcej obrazów Nepal - Nepal, Wędrować, GóraPobierz to zdjęcie Buty Spacery Na Pociąg W Himalaje teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Nepal, które można łatwo i szybko #:gm497144264$9,99iStockIn stockButy spacery na pociąg w Himalaje – Zdjęcia stockoweButy spacery na pociąg w Himalaje - Zbiór zdjęć royalty-free (Nepal)OpisButy spacery na pociąg w HimalajeObrazy wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:4000 x 2667 piks. (33,87 x 22,58 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:497144264Data umieszczenia:25 listopada 2015Słowa kluczoweNepal Obrazy,Wędrować Obrazy,Góra Obrazy,Kobiety Obrazy,Mount Everest Obrazy,Spacerować Obrazy,2015 Obrazy,Azja Obrazy,Czynność Obrazy,Dorosły,Fotografika Obrazy,Himalaje Obrazy,Horyzontalny Obrazy,Khumbu Obrazy,Ludzie Obrazy,Mężczyźni Obrazy,Natura Obrazy,Osiągnięcie Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć.
Polecane Najnowsze Cena: od najwyższej Cena: od najniższej Buty Koszulki I T-Shirty Bluzy I Swetry Kurtki I Bezrękawniki Spodnie I Legginsy Spodenki Staniki sportowe Body Produkty kompresyjne i bielizna termoaktywna Dresy Kombinezony Spódnice I Sukienki Stroje Do Surfingu I Pływania Skarpety I Bielizna Akcesoria I Sprzęt
Buty wysokogórskie Zamberlan Obuwie w wysokie góry to koronna kolekcja włoskiego producenta. Buty himalajskie muszą bowiem stawić czoła ekstremalnym warunkom panującym na najwyższych szczytach świata. Każdy wspinacz wysokogórski wybierając buty musi być w pełni przekonany o ich niezawodności – to od nich często zależy bowiem nie tylko możliwość zdobycia szczytu, ale nawet życie. To właśnie dlatego buty wysokogórskie Zamberlan są projektowane i produkowane z największą dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Specjalnie wyselekcjonowane materiały nie tylko cechują się maksymalną wytrzymałością, ale są również odporne na ekstremalnie niskie temperatury. Wśród obuwia wysokogórskiego znajdziemy nie tylko buty himalajskie, ale także obuwie, które wyśmienicie sprawdzi się podczas podejmowania górskich wyzwań w Alpach czy Tatrach. Wszystkie modele posiadają możliwość zastosowania w nich raków półautomatycznych lub automatycznych, dzięki czemu gwarantują maksymalną pewność w czasie poruszania się w ośnieżonym i zalodzonym terenie. Konstrukcja butów wysokogórskich Zamberlan Obuwie w góry wysokie różni się od butów trekkingowych Zamberlan, ponieważ teren po którym się w nim poruszamy wymaga istotnych zmian w konstrukcji. W butach turystycznych najczęściej pokonujemy wiele kilometrów po górskich szlakach. Buty wysokogórskie są wykorzystywane głównie do wspinaczki górskiej, która stawia przed nimi dodatkowe wymagania. Po pierwsze buty wysokogórskie muszą być odpowiednio usztywnione, aby zapewniały podparcie nawet wtedy, kiedy tylko niewielki fragment podeszwy znajduje oparcie o skałę. Dużą sztywność, jaką charakteryzują się buty wysokogórskie Zamberlan, uzyskuje się poprzez stosowanie specjalnych paneli wykonanych z włókna szklanego lub karbonu. Po drugie buty muszą być kompatybilne z rakami półautomatycznymi lub automatycznymi. Zapewniają one bowiem większą stabilność podczas wspinaczki niż raki koszykowe. Ponadto ich zakładanie jest znacznie szybsze, co ma niebagatelne znaczenie w niskich temperaturach i przy silnym wietrze. Po trzecie buty wysokogórskie Zamberlan na najwyższe szczyty poddawane są znacznym modyfikacjom cholewki. Jest ona dodatkowo chroniona bardzo wysokim otokiem, który zabezpiecza ją przed uszkodzeniem o ostre krawędzie skał czy o lód. Bardzo istotne jest też odpowiednie docieplenie cholewki, żeby zabezpieczała przed skrajnie niskimi temperaturami. Oprócz grubej warstwy ociepliny często stosowane są dodatkowe wewnętrzne botki. Takie rozwiązanie pozwala wykorzystać je podczas pobytu w namiocie, a także ułatwia zakładanie butów. Zamberlan- buty wysokogórskie w sklepie Zapewniamy niezwykle duży wybór butów wysokogórskich włoskiego producenta. Niezależnie od tego w jakim paśmie górskim zamierzasz zdobywać szczyty, u nas znajdziesz obuwie odpowiednie do tego celu. Buty do zimowego zdobywania Rysów, obuwie sprawdzające się na Mont Blanc, a także buty na Mount Everest, czy nawet buty himalajskie. Buty wysokogórskie Zamberlan to niezawodność w najtrudniejszych warunkach na świecie. Buty trzewiki ochronne z noskiem Galmag 471 S1. 89,00 zł (netto: 72,36 zł ) Do koszyka. Buty robocze półbuty sportowe przewiewne lekkie NEBRASKA. 79,99 zł (netto: 65,03 zł ) Do koszyka. Trzewiki bezpieczne Galmag 461 S1. 78,60 zł (netto: 63,90 zł ) Do koszyka. Buty to najważniejsza część wyposażenia podczas trekkingu. Jeśli okażą się za małe, niewygodne lub będą nas obcierać, mogą zepsuć najpiękniejszy, wymarzony wyjazd. Warto poświęcić trochę czasu by przymierzyć wiele różnych, wybrać odpowiednie i koniecznie - rozchodzić je przed wyjazdem. Nie ma tu miejsca na oszczędności; nie należy też zakupu butów zostawiać na ostatnią chwilę. Wysokie czy niskie Wiem, że niektórzy doświadczeni górscy wędrowcy, w tym przewodnicy, noszą na lekkich, łatwiejszych trekkingach - takich jak trekking do Sanktuarium Annapurny, czy nawet do Bazy pod Everestem - niskie buty, tak zwane 'podejściówki'. Wędrowałem też z osobami, które szły w niskich butach, bo niewygodnie im się chodzi w wysokich. Ja zawsze wybieram wysokie. Na trekkingach zwykle wędrujemy wiele godzi, często w trudnym terenie - po kamieniach, zboczach, nie zawsze wygodnymi ścieżkami. Nogi, a w szczególności stawy, są zmęczone. Zdarza się, że źle staniemy, noga wykręci się w stawie skokowym. I właśnie w takich sytuacjach - jestem przekonany - od urazu chronią nas w dużym stopniu buty z cholewkami. Nie bardzo wysokie - ja używam takich lekko powyżej kostki. Skórzane czy z tkaniny (Cordura itp. + membrana Gore-Tex itp.) Na jeden z trekkingów do Sanktuarium Annapurny, który bez wątpienia należy do lżejszych trekkingów himalajskich, zabrałem buty trekkingowe z Cordury z membraną (a więc teoretycznie nieprzemakalne) jednego z dość renomowanych i dobrze znanych producentów (nie były to na pewno buty z najwyższej półki ale na pewno z wyższej średniej). Model, który kupiłem miał nazwę wskazującą na przeznaczenie do 'light treku'. No i na ich pierwszym, 8 dniowym, lekkim treku, rozdarły się. Nie, nie z powodu złego szycia czy wady materiały ale po prostu - zapewne - zawadziłem o ostry kamień i rozciąłem jeden z butów. Polski przedstawiciel producenta nie uznał reklamacji. But, który nie był rozdarty może i nieprzemakalny przez pewien czas był ale na pewno nie długo - po prostu zapewne, membrana w bucie podlega tylu wyginaniom, że pęka i but szybko przestaje być nieprzemakalny. Oddychalność jak dla mnie pozostawiała wiele do życzenia. Wybieram więc zwykle buty skórzane. Po prostu są bardziej odporne na przecięcia, otarcia - ma to znaczenie przede wszystkim w trudnym terenie, na kamienistych bezdrożach, na trudniejszych trekkach takich jak choćby te w Ladakhu. Takie buty łatwiej też skutecznie zaimpregnować. Nowe czy wysłużone, sprawdzone na wielu trekkingach Buty nie mogą być zupełnie nowe. Trzeba je przed wyjazdem sprawdzić i rozchodzić - czytaj odbyć w nich kilka kilkugodzinnych, najlepiej całodziennych, wędrówek. Dobrze jest sprawdzić je przynajmniej na pagórkach, w szczególności na zejściach po dłuższym marszu. Stare i wysłużone to zdecydowanie zły pomysł. Stare i niewiele używane - też. Znam dwa przypadki rozsypania się butów podczas trekkingu w Himalajach. W pierwszym były to dobrze sprawdzone, dobrze rozchodzone i dość stare buty, które miały się świetnie sprawdzić - jak zawsze - na kolejnym treku. Po prostu żywot ich dobiegł końca - rozpadły się bodaj trzeciego dnia 10, czy 11-dniowego treku. Na szczęście ich właścicielka miała ze sobą jeszcze parę butów niskich ("podejściówek"). W drugim przypadku to były mało używane buty raczej ze średniej pułki, owszem rozchodzone ale... dwa czy trzy lata wcześniej... Odpadły od nich podeszwy (po prostu odkleiły się) na pierwszych 100m trekkingu! Na szczęście to był trek w rejonie Everestu, gdzie baz problemu (przynajmniej na początku) można kupić wiele elementów wyposażenia, w tym niezłe buty. Marka Nie ma znaczenia, myślę. Nie ma co kierować się tym, że ktoś inny ma takie, to ja też. Buty mają pasować do naszych stóp. Oczywiście renomowana marka to jakaś gwarancja jakości. Warto pewnie poszperać na forach jak wybrany producent reaguje na reklamacje (patrzy przypadek moich 'butów do lekkiego trekkingu'). Są producenci, którzy wymieniają ponoć (odpłatnie) zdarte podeszwy - nigdy z tego nie korzystałem. Myślę, że przy wyborze butów nie ma miejsca na oszczędności; nie kupujemy butów na jeden wyjazd. Podeszwa Chcę tu zwrócić uwagę na jeden aspekt - nie zawsze lub nie dla wszystkich oczywisty. Wiele szlaków w Himalajach, pewnie szczególnie w Ladakhu, to żwirowo-pylaste ścieżki. Jeśli takie są nachylone - a zwykle są - i schodzimy nimi stromo w dół, to łatwo się poślizgnąć i nie tylko upaść boleśnie na tyłek ale i się mocno poobcierać. Schodząc takimi ścieżkami nie ma oczywiście mowy o stawianiu stóp bokiem, czy krawędziowaniu. Schodzimy - przynajmniej ja tak schodzę - stawiając całą stopę na wprost, zaczynając od pięty. I tu ważny jest obcas buta. Bo to obcas ma ostrą krawędź stawiającą opór przy schodzeniu po pyle, żwirze czy błocie. Ważne też są poprzeczne rowki w buty trekkingowe (zwłaszcza lżejsze modele), które obcasa nie mają. Obcasów zwykle nie mają też buty niskie - "podejściowe". Oczywiście, ważne jest też trzymanie się buta na skale, czyli tarcie, a więc tworzywo z jakiego podeszwa jest zrobiona. No i tu chyba od lat przoduje Vibram; większość producentów butów trekkingowych właśnie Vibramu używa. Bąble, odciski, otarcia Najlepiej im zapobiegać - jak powstaną, to niewiele da się z nimi zrobić niestety, tzn. w niewielkim stopniu da się pomóc. Zasada więc jest taka, że jeśli wędrując czujesz, że coś uwiera, przeszkadza w bucie, to natychmiast trzeba się zatrzymać i powód usunąć. Na bąble - by zapobiec ich rozwojowi i w czasie dalszej wędrówki chronić skórę w miejscu, w którym powstał bąbel - przydatne są plastry żelowe (pewnie najpopularniejsze są te firmy Jonson&Jonson ale są też dużo tańsze alternatywne). Bardzo ważne, żeby pięta w bucie pozostawała nieruchoma - to znaczy, żeby podczas marszu nie ruszała się lekko góra-dół ocierając o tył buta. Jeśli tak się dzieje, to trzeba natychmiast się zatrzymać i ponownie zawiązać but. Wiem co mówię - na jednym z trekkingów, spiesząc się bardzo zignorowałem takie niewielkie przemieszczanie się pięty: po kilku godzinach miałem rany, które oczywiście nie były łatwe do wygojenia i oczywiście dokuczały boleśnie przy każdym kroku w kolejne dni wędrówki. Skarpety Mega ważne! Kolejna rzecz, na której nie ma co oszczędzać. Mają dobrze odprowadzać wilgoć stopy i chronić przed odparzeniami, bąblami, obtarciami. Nie jest moją intencją by polecać tu produkty konkretnych firm ale używając już przeróżnych najbardziej cenię skarpety trekkingowe firmy SmartWool. Drogie ale zdecydowanie uważam, że 2 pary takich warto mieć (przynajmniej w Ladakhu wszystko bardzo szybko schnie - najczęściej wyprane wieczorem skarpety rano będą suche; nawet jeśli nie, to mając dwie pary uprane skarpety można przyczepić do plecaka - zapewne wyschną w ciągu dnia marszu). Na postojach zdejmuję zwykle buty i skarpety, by je przesuszyć i dać nieco odpocząć nogom. To - jak sądzę - zapobiega w pewnym stopniu powstawaniu bąbli. Jeśli stopy są mocno rozgrzane, to pewnie dobrze jest je schłodzić w strumieniu (choć to zwykle nie pomaga na długo); ewentualnie zmienić skarpety na świeże, suche. Na ciężkich trekach z długimi dziennymi przejściami oglądam zawsze wieczorem stopy i wszelkie miejsca wyglądające na podrażnione smaruję maścią - używam zwykle maści 'Alantan Plus'. Przy leczeniu ran okazała się kiedyś pomocna 'MaxiBiotic' / 'Tribiotic'. To bez wątpienia nie jedyne maści przydatne w takich wypadkach i pewnie nie najlepsze, a i być może wcale nie właściwe. Wspominam tu raczej o nich by generalnie zaznaczyć, że maści dobrze ze sobą mieć i odsyłam po poradę przy wyborze konkretnych specyfików do farmaceutów i lekarzy. Ostatnio używałem też kilkakrotnie maści/kremu zapobiegającego odciskom (przynajmniej w założeniu) w sztyfcie - patrz zdjęcie. Przed marszem smarowałem podrażnione miejsca narażone na powstanie bąbla. Sandały Jeśli na trasie trekkingu konieczne jest przechodzenie przez strumienie, zabieram sandały. W takim wypadku są to dobre sandały z tworzywa sztucznego (nie mogą być skórzane, bo noga będzie się w nich ślizgać gdy będą mokre) umożliwiające dobre zapięcie na stopach - tak by stopa się nie przemieszczała. Dno strumieni jest zwykle kamieniste - bez butów niewygodnie się idzie i łatwo się przewrócić. Jeśli nie zabieram sandałów, to biorę jakieś klapki, które używam na biwakach, by dać odpocząć stopom od butów trekkingowych. Tak zwany 'boot nakpo' - najlepsze buty na Czadar Trek (Chadar Trek) w Ladakhu. Zobacz też opis żelowe i maść pomocna w gojeniu niedużych sztyft pomocny w zapobieganiu odciskom. Kurtki są też wyjątkowo odporne na chłód i zagniecenia. Możesz wybrać kurtkę Gore-Tex z materiałem o jednej z trzech konstrukcji: dwuwarstwowej (2L), trzywarstwowej (3L) lub typu Z-liner. W pierwszej membrana połączona jest z tkaniną wierzchnią, podszewka jest osobno; konstrukcja jest wygodna i uniwersalna dla wielu aktywności
Jakie buty w góry wybrać, czyli praktyk o tym, co na stopy ubrać, gdy butów górskich takie zatrzęsienie? Znane przysłowie głosi, że złej baletnicy, to i przeszkadzać może – rąbek u spódnicy. A co dopiero źle dopasowane baletki. 😉 Zarówno na scenie operowej, jak i na stromej przełęczy z mnóstwem ostrych kamieni pod stopami trzeba mieć odpowiednie do danej aktywności obuwie. Wiele osób zastanawia się, jakie buty w góry zabrać, na jaki rodzaj, markę i model się zdecydować. Mając już jakieś tam doświadczenie związane tak z chodzeniem, jak i wspinaczką po górach, głośno sobie to pytanie zadałem (“Jakie buty w góry poleciłbym?”). Ogólna odpowiedź jest prosta: solidne i odpowiednie do danego podłoża, warunków klimatycznych i stopnia trudności. A przy tym pasujące rozmiarem (bo buty górskie trzeba wybierać z uwzględnieniem adekwatnej warstwy skarpet, lub/i ogrzewaczy stóp) i ceną do wielkości naszych stóp i głębokości kieszeni. W każdym razie, kto raz się pomylił przy wyborze odpowiednich butów górskich (tak jak zdarzyło mi się to, idąc na Mont Blanc – o czym piszę tutaj (to ma nauczkę na przyszłość): Puchnąca stopa, nie mylić z cuchnąca Niezależnie od tego na jakie buty w góry się zdecydujemy, to trzeba pamiętać, że nasze stopy pod wpływem ekstremalnego wysiłku puchną. Tym samym ich objętość rośnie nawet o 1 rozmiar i ta większa powierzchnia musi się gdzieś zmieścić. Ponadto, należy zwrócić uwagę na botki wewnętrzne, w które wyposażone są zaawansowane modele butów wysokogórskich. Porządnie wykonane botki zazwyczaj cechują się specjalnie wzmocnioną podeszwą, tak że możliwe jest chodzenie w nich samych np. pod namiotem. To bardzo praktyczne rozwiązanie, zwłaszcza jeśli temperatura w środku obozowiska robi się niepokojąco niska. Wytrzymać bez takich de facto dwuczęściowych butów na lodowcu w górach (zwłaszcza tych bardzo wysokich) byłoby naprawdę trudno. Wspinaczkowego obuwia ani raków w tym wpisie omawiać nie będę, bo nie zmieściłbym się w 1-2 akapitach, a nie chcę tylko ślizgać się po powierzchni ciekawego skądinąd tematu. Po więcej informacji zapraszam tutaj: Salewa Crow. Sprawdzone buty na zimę w Tatrach Podczas podejścia na Giewont Śnieg stopniał i pozostawił błoto. Tego dnia było trochę za gorąco. Jednak przy pokrywie śnieżnej zdają egzamin! Kiedy śnieg i lód kryje tatrzańskie szlaki, zakładam na stopy obuwie Salewa Crow, które sprawdzają się także latem w Alpach np. na Grossglocknera. Za to są już niewystarczające, jeśli w planach mamy zaatakować Kazbek i Elbrus. Wierzcie mi – byłem tam i miałem na sobie już obuwie z innej półki. Widać to zresztą jak na dłoni na zdjęciach tu zawartych: Zamberlan Karka, Scarpa Phantom. Buty wysokogórskie Tam konieczne są buty wysokogórskie. Do takich należą używane przeze mnie Zamberlan Karka RR – jeden ze starszych modeli, dostatecznie ciepłe, lecz niepozbawione innych wad. Niedociągnięcia odzieży zazwyczaj – jak to się zwykło mawiać – wychodzą w praniu 🙂 natomiast mankamenty butów górskich podczas wymagających ataków szczytowych (dla mnie były po prostu za ciężkie choć muszę przyznać, że wygodne) Doświadczyłem tego, wchodząc na liczący prawie 6500 m Mera Peak Mój kolega w Himalajach używał Scarpa Phantom 6000, które świetnie sprawdziły się w boju. Są znacznie lżejsze od tych wysokogórskich butów w góry przeze mnie zakładanych, a powyżej 4500 m to każdy gram więcej powoduje szybsze zmęczenie materiału. Mam tu na myśli nogi – tak przez nas lubiane kończyny stanowiące o przeniesieniu „napędu” w dół. Niestety, im lżejszy i nowocześniejszy model butów górskich, tym jego cena idzie w górę. Zamberlan Karka 6000 RR Buty górskie na zamówienie? W sumie to by się nawet zgadzało: skoro buty w góry, to ich cena też podąża w tym samym kierunku:-) A jeżeli macie bardzo gruby portfel lub jako przedstawiciele dowolnej zimowej dyscypliny sportowej osiągniecie international level, to wówczas jest szansa, że będziecie mogli włożyć takie buty górskie, jakie powstają na zamówienie polskiej kadry skoczków narciarskich. Jak można dowiedzieć się z mediów, podopieczni Michała Doležala wspierani przez Adama Małysza (w randzie dyrektora) współpracują od kilkunastu miesięcy z polską firmą Nagaba, która szyje supernowoczesne buty, specjalnie dopasowane do kształtu stopy. To chyba najwyższa półka cenowa i technologiczna butów górskich, jaką sobie można wyobrazić. Oby każdy trekker i wspinacz mógł kiedyś przywdziać takie buty w góry wychodząc. Głosy gości / Wystaw ocenę [Razem: 14 Średnia ocena: 5]
879,99 zł. Najniższa cena w okresie 30 dni przed obniżką 929,99 zł -5%. Rekomendowana cena producenta 1 099,99 zł -20%. -13%. Buty trekkingowe męskie Salewa Alp Trainer 2 GTX - onyx/black. 799,99 zł. Najniższa cena w okresie 30 dni przed obniżką 729,99 zł +10%. Rekomendowana cena producenta 919,99 zł -13%. -23%.
Ostatnio chyba trafiłem w jakąś niszę wyprawową. Po slajdach w krakowskiej Rotundzie dostałem około 20 maili z pytaniami, mniej lub bardziej szczegółowymi, na temat tego, jak tanio pojechać w Himalaje, aby ich „dotknąć” i jak to wszystko „ugryźć”. W sumie to nie sądziłem, że wywołam tym jakąś lawinę pytań. Po prostu przyszedł mi taki temat do głowy na prelekcję i chyba „chwyciło”. Aby nie odpisywać ciągle na maile (czyt. CTR+C => CTR+V) zdecydowałem, że może napisze o tym na blogu, aby wszyscy mogli sami sobie zorganizować trekking w Himalaje i zaplanować swój wyjazd do Indii i Nepalu. Jak tanio się tam dostać? Opcje są dwie: lądem lub samolotem. Jedna jest tańsza, ale przeznaczona dla osób, które mają więcej czasu i odwagi, a druga mniej tania za to nieoceniona dla osób, które mają problem z czasem wolnym. Lądem najlepiej jechać przez Ukrainę (tania kolej) lub Słowację, Węgry (autostop) do Rumunii. Dalej Bułgaria, Turcja (wiza na granicy), Iran i Pakistan (wizy w Warszawie) i dalej do Indii (wiza w Warszawie). Stąd już widać Himalaje, ale docelowo jedziemy do Nepalu, więc jeszcze jedna wiza do Nepalu na granicy z Indiami i jesteśmy w nepalskiej Pokharze, która jest świetną bazą wypadową do naszego trekkingu wokół Annapurny. Przejazd lądem ze względu na ilość odwiedzanych krajów nie powinien być tylko i wyłącznie tranzytem, bo jeśli takie mamy podejście to wydane pieniądze na wizy są po prostu zmarnowane. Polecałbym tę drogę dla tym, którzy faktycznie mają sporo czasu i Himalaje nie są ich jedynym celem wyprawy. Piekne szczyty Himalajów w paśmie Annapurny. Samolotem… no cóż, tu nie ma nic pewnego. Zwykle najtańsze połączenia z Kijowa do Delhi ma ukraiński Aerosvit i tym też mieliśmy i my lecieć (do Kijowa ulubioną plackartą oczywiście ze Lwowa:) ), ale w ostatniej chwili pojawiła się super oferta linii lotniczych Finnair z Warszawy przez Helsinki do New Delhi w dwie strony za 1700 zł bez groszy. Wziąłem ją w ciemno. Jak trafić na takie perełki i nie zapłacić za to grosza prowizji? Sposób jest jeden – śledzić ciągle strony internetowe linii lotniczych, które latają z naszego rejonu do Indii, zapisać się na newslettery promocyjne i czekać. Cierpliwie czekać. Ja bilety kupiłem końcem maja z wylotem na koniec sierpnia, więc wyprzedzenie nie było jakieś ogromne jak to wszyscy huczą, że minimum pół roku potrzeba, żeby kupić tani bilet. Oczywiście można też skorzystać z ofert biur podróży lub tysięcy stron internetowych, które pośredniczą w sprzedaży biletów lotniczych, ale tutaj za każdy bilet płacimy około 100 zł prowizji, a za taką sumę w Azji to można sporo :) Wiem, wiem… napisałem o samolocie do New Delhi, a gdzie tam do Nepalu. No więc kolejna uwaga – nie szukajcie lotu z Europy bezpośrednio do Nepalu (Katmandu), bo cena nie schodzi w dwie strony poniżej 2800 zł. Dlaczego tak jest – nie wiem. Tak jest i już. Z New Delhi do Katmandu/Pokhary dostajemy się tanio autobusem (bezpośredni, około 48 godzin jazdy) lub pociągiem przez Agrę, Varanasi i Gorakhpur, a z tego ostatniego w 24 godziny autobusami lokalnymi (jeden z Gorakhpur do granicy, drugi z granicy do Pokhary/Katmandu). Kiedy jechać? Szykując się na trekking wokół Annapurny bez wahania mogę polecić sprawdzony „organoleptycznie” termin. Jest to początek września. Tak na prawdę sezon turystyczny w Himalajach Nepalu zaczyna się około 3-4 tygodnie później, ale wyjście wtedy na szlak może oznaczać spory tłok. Osoby te oczywiście przyjeżdżają na pewną pogodę, ale kto nie ryzykuje ten nie ma. W okresie przeze mnie polecanym jeszcze może „grasować” monsun, który przeszkadza nam tylko przez dwa pierwsze dni trekkingu. Trzeciego dnia „chowamy” się już za masyw Annapurny i mamy piękną, słoneczną pogodę. Fakt – pierwsze dwa dni to mordęga z pozrywanymi mostami, pozawalanymi drogami, wszechobecnymi pijawkami i deszczem, ale mamy jeden ogromny atut tego okresu – góry są praktycznie tylko dla nas. My wyruszając z Pokhary tego samego dnia na liście w urzędzie wydającym zezwolenia na wyjście w Himalaje byliśmy pod numerem 5,6 i 7. Przewodnik, który nam towarzyszył wspominał, że w szczycie sezony rusza na szlak około 700 osób!! Wnioski wyciągnijcie sami. Oczywiście osoby, które planują wyjście tylko na 6-7 dniowy trekking pt. Annapurna Sanctuary muszą zrobić to po monsunie, gdyż trasa ta nie „chowa się” za masywem Annapurny. Szlak ten dociera od południa do bazy południowej, czyli przez cały czas jesteśmy pod wpływem działania monsunu. Tilichu Lake tuż obok głównego szlaku wokół Annapurny! Co zabrać? Jeśli chodzi o sprzęt z Polski to tak na prawdę trzeba zabrać tylko dobre buty ponad kostkę oraz sprawdzoną kurtkę przeciwwiatrową i przeciwdeszczową zarazem. Gore-tex świetnie zdaje egzamin. Całą resztę, czyli bieliznę, koszulki, spodnie trekkingowe, rękawice, czapki, kijki trekkingowe (polecam zabrać na trasę!), plecaki, śpiwory etc. duuużo taniej można kupić w Nepalu, a nie w Europie. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że te rzeczy mogą być nieoryginalne i gorszej jakości, ale wszyscy wiemy jak ten sprzęt jest u nas drogi. Oczywiście nie polecam osobom zupełnie zielonym w temacie sprzętu i odzieży turystycznej zakupów tam na miejscu, gdyż Nepalczycy to równie dobrzy ściemniacze jak Chińczycy czy Indusi i z uśmiechem na twarzy będą Wam wciskać, że guma to plastik. Jednak jeśli ktoś zna się na tym choć trochę może naprawdę sporo zaoszczędzić. Dwie wymienione na początku rzeczy czyli kurtkę i buty musimy mieć sprawdzone wcześniej i dobrej jakości dlatego nie polecam kupować ich w Nepalu. Do rzeczy niezbędnych, w mojej opinii, na trasie trekingu należą: kurtka z gore i spodnie trekkingowe (najlepiej z odpinanymi nogawkami, wtedy krótkie spodenki nie są konieczne), czapka (ew. kominiarka), chustka na usta (przydatna gdy wieje piachem w twarz) rękawice, ciepły polar, 2-3 koszulki termoaktywne, kalesony termoaktywne, cienka bluza z długim rękawem lub koszula flanelowa, 2 pary grubych skarpet i jedna cienkich, okulary przeciwsłoneczne, filtry i kremy UV, ręcznik szybkoschnący, klapki pod prysznic, sandały lub tenisówki, kosmetyki osobiste oraz mydło lub proszek do prania. Przydaje się także czołówka i oczywiście aparat/kamera. Himalajskie konie w Nepalu. Namiot na trasę wokół masywu Annapurny nie jest potrzebny. Baza noclegowa jest bardzo dobrze rozwinięta. Tak naprawdę to samo dotyczy śpiwora – tam, gdzie chłodno dostajemy dodatkowe koce, a tak zawsze jest coś czym można się nakryć i nie zmarznąć w nocy. Przed wyruszeniem na trasę trekkingu należy zrobić selekcję naszych rzeczy i podzielić je na zbędne i niezbędne. Te pierwsze można zwykle po dogadaniu się z właścicielem hostelu w Pokharze czy Katmandu zostawić na miejscu i nie targać ze sobą na ponad 5 tys. metrów. Tam na prawdę każdy gram waży podwójnie. Sprawa najważniejsza – wygodny plecak. Zwykle każdego dnia mamy do pokonania około 15 mamy ciężki/niewygodny/źle spakowany plecak to nawet Himalaje mogą nam nie sprawiać frajdy. Warto więc zwrócić szczególną uwagę na ten aspekt techniczny. Jedzenie i picie na trasie. Jeśli organizujecie trekking sami, bez pomocy lokalnej agencji to nie macie dylematu – żywicie się na trasie w napotkanych schroniskach. Nie ma z tym problemu i są na tyle często, że nie umrzecie z głodu. Osoby, które jednak wolą mieć przewodnika będą miały wybór: jemy i śpimy w swoim zakresie lub śpimy w swoim zakresie a jemy to co ustalimy w menu przed wyjściem w agencji. Opcja druga jest mniej korzystna, bo nie wiemy, co 3., 5. czy 8. dnia trekkingu będzie „za nami chodziło”. Wg mnie opcją najlepszą dla osób, które pierwszy raz idą na trekking w Himalaje zabrać ze sobą przewodnika, ale jedzenie i spanie samemu organizować sobie podczas trekkingu. Przewodnik oczywiście jest po to, aby nam pomagać. W jednym z Guest Houseów na trasie. Przed wyjściem na trasę w Pokharze lub Katmandu należy kupić około 2 kg różnego rodzaju czekoladek i batonów, aby ładować akumulatory. Na trasie takie frykasy są dość drogie tak jak i woda. Wody na trasę nie jesteśmy w stanie zabrać ze sobą. Jest ona jednak stosunkowo droga – im dalej tym droższa. Najlepszą metodą jest zabranie z Polski tabletek oczyszczających lub preparatu na bazie chloru, którego 3 krople na litr oraz półgodzinny okres odkażania sprawiają, że każde źródełko po drodze może być dla nas wodopojem :) Następny odcinek poświęcony będzie tematom: przewodnik – warto czy nie oraz choroba wysokościowa i radzenie sobie z nią.
Jesienią, dosyć niespodziewanie, pojawiła się propozycja wyjazdu na wyprawę w Himalaje Nepalu. W planie był trekking w dolinie Khumbu, a celem głównym mierzący 6816 m. Ama Dablam. W okolicznościach pandemicznych nic nie było pewne, wszystko mogło się nagle zmienić, ale…. decyzja mogła być tylko jedna – jadę w wymarzone
@ 1 stycznia 2021 To buty w każdym tego słowa znaczeniu. Na każdą wyprawę w góry na terenie Unii Europejskiej. Świetna wytrzymałość, podeszwa starła się tylko na noskach i w okolicy szpica, zetrze się do końca to wymienię i będzie OK. Kupiłem w Krakowie na ul. Starowiślnej. Buty są świetnie. Alpy, Tatry, Pieniny, Gorce wytrzymają. Pozdrawiam. Życzę Wszystkiego co najlepsze w 2021 roku całemu zespołowi Hanzel. Dziękuję za wspaniałe produkty dla górołazów!!!

Himalaje Autograf na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!

Powiadomienie o dostępności: Tak Nasza cena: 599,00 zł479,00 zł / szt. Oszczędzasz 20% (120,00 zł). Szczegółowe informacjeMateriał cholewkiSkóra naturalnaMateriał tekstylnyMarkaHOFF to hiszpańska marka założona w 2016 roku. Jej filozofia opiera się na tym, by nieustannie próbować nowego, wybierać mniej uczęszczane szlaki rozwoju i poznawać świat z innej perspektywy. HOFF to uniwersalne, wysokiej jakości, designerskie sneakersy na każdą pogodę. Podstawową wartością jest dla nich autentyczność. Przez ostatnie 4 lata udało się marce sprzedać już ponad 350 000 par butów, w ponad 70 krajach. Pierwszy sklep HOFF powstał w prestiżowej dzielnicy w Madrycie, teraz czas na Wrocław i PanPablo. Zaimponowali nam swoimi akcjami charytatywnymi i innowacyjnym to piękny, ale i surowy krajobraz - trudno dostępny i zasnuty mgłą. Inspirację nim widać w modelu HOFF Himalaya. Neutralna, przydymiona kolorystyka tych sneakersów z pewnością pozwoli dopasować je do wszystkich wiosennych i letnich stylizacji. Sprawdzą się na wyjście do pracy i szkoły, ale także podczas spacerów poza centrum miasta. Buty wykonano z naturalnego zamszu oraz paneli materiału tekstylnego. Wkładki powstały z wygodnej i miękkiej pianki memory, która dopasowuje się do stóp i wspiera ich prawidłową pozycję. Podeszwy to pianka EVA - lekkie i sprężyste tworzywo amortyzujące wstrząsy. Dodatkowo zastosowano na nich żłobienia zwiększające przyczepność. Buty HOFF Himalaya Materiał: zamsz naturalny, materiał tekstylny Podeszwa: EVA Wkładka: pianka memory Wiązane sneakersy Stabilizacja pięty Wyjmowana wkładka dla wygody i łatwego czyszczenia Żłobiony bieżnik zwiększający przyczepność Podeszwa z przezroczystej gumy z grafiką pod spodem Logo HOFF na zapiętku Wysokość podeszwy: 3,5 cm Kolor: beżowy, szary Zastanawiasz się na czymś? Jesteśmy tu po to, aby Ci doradzić Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia. Pola oznaczone gwiazdką są wymagane RozmiarUSUKCM366323,3 cm398625,3409726 cm4110826,6 cm

Buty na trekking wysokogórski, buty alpinistyczne i buty w Himalaje Wyrażenie “góry wysokie” nie jest precyzyjne, więc warto je uściślić. Dla jednych oznacza to wysokość powyżej 4000 m n.p.m., dla innych góry wysokie zaczynają się dopiero od 6000 m n.p.m. W grupie butów wysokogórskich znajdują się modele przeznaczone

Producent: MEINDL Dostępność: Dostępny Cena: 719,00 zł Buty Meidnl Safari MID to lekkie buty taktyczne. typ/przeznaczenie : lekkie buty taktyczne, trekkingowe cholewka wykonana z wysokowyselekcjonowanej skóry zamszowej bydlęcej o właściwościach hydrofobowych oraz wytrzymałego materiału Cordura wewnątrz buta znajduje się komfortowa wyściółka Clima odpowiadająca za dobrą oddychalność, wygodę oraz odprowadzanie wilgoci wyjmowana wkładka wewnętrzna AirActive o właściwościach antybakteryjnych system 2-strefowego wiązania gwarantuje dobrą stabilizację stopy dodatkowe wzmocnienia w newralgicznych miejscach (tył buta przy pięcie, oraz czołowa część buta) pomiędzy podeszwą a cholewką znajduje się gumowy otok ochronny język oraz kołnierz butów wykończony z komfortowych materiałów podeszwa MEINDL MULTIGRIP posiadająca następujące właściwości: antystatyczna antypoślizgowa odporna na olej, benzynę i kwasy posiada obcas hamujący wysokość: 16 cm (zakrywają kostkę) waga: 690 gram (jeden buty w rozmiarze 8UK) Kup Buty MEINDL SAFARI PRO! xNasza witryna używa plików cookies i podobnych technologii w celach: świadczenia usług, statystyk i reklamy. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Jolanta Waligóra Redaktor Radia Zet. 05.08.2022 09:58. Trasa do Everest Base Camp to jeden z najpiękniejszych szlaków w Himalajach. Coraz więcej osób rusza na wyprawę do podnóża najwyższej góry świata, a spora część turystów organizuje wyjazd na własną rękę, bez pomocy agencji turystycznych. Tak też zrobiła podróżniczka
Dostałem ostatnio bardzo ciekawe pytanie odnośnie tego co warto spakować na himalajski trekking. Co się przyda, a co będzie zbędnym balastem? Postaram się odpowiedzieć o zawartości mojego plecaka na jesienny trekking pod Everest. Poniższy wpis nie jest sponsorowany, ani inspirowany przez żadną z wymienionych marek. Opisuję jedynie własne odczucia, co sprawdziło się podczas trekkingu. Maksymalna waga bagażu Zacznijmy od pierwszego mocnego ograniczenia naszego bagażu. Linie lotnicze latające do Lukli pozwalają na zabranie 15 kg bagażu. Jest to łączna masa bagażu nadawanego i podręcznego. Za każdy dodatkowy kilogram linie lotnicze doliczą opłatę. Niewielką, lecz należy pamiętać, że jeśli wszyscy pasażerowie będą mieli nadbagaż samolot może być przeciążony, a przez to piloci nie wystartują, dopóki jeden z bagaży nie zostanie wyłożony. Przyleci on jednym z kolejnych kursów, gdzie nie będzie plecakowej nadwagi. Jednak w niesprzyjających warunkach może to zająć kilka dni. Więc polecam zapakować tylko to, co niezbędne, maksymalnie 15 kg. Każdą rzecz, trzeba dwukrotnie obejrzeć (i zważyć) przed zapakowaniem do plecaka. Drugim czynnikiem warunkującym rozmiar plecaka będzie to czy na szlak wyruszamy sami, czy w towarzystwie przewodnika/tragarza. Zwykle taka osoba zabiera do 12 kg bagażu na osobę. Jeden Szerpa zabiera pakunki od dwóch osób. Warto jeszcze potwierdzić tę informację w agencji przygotowującej trekking. Więcej o pracy tragarza będzie jeszcze w dalszej części. Jednak nawet jeśli chcemy samemu podjąć wyzwanie rzucone przez Himalaje, należy zabrać jak najmniej rzeczy, które można wykorzystać w jak najszerszym zakresie. Skoro zaprawieni na tej wysokości Szerpowie zabierają niewiele ponad 20 kg, to czy my, śmiertelnicy z nizin, uniesiemy choć połowę z tego? Szerpowie przy pracy W co się ubrać? Czeka nas pełne spektrum temperatur i warunków, na jakie możemy trafić. Od kilkudziesięciu stopni “na dole” (2500 m do dwudziestu stopni mrozu w okolicach bazy pod Everestem. Zatem ubiór na cebulkę na pewno się sprawdzi. Zatem, w co się ubrać? Himalaista Rafał Fronia podczas trekkingu w Khumbu – Zestaw bielizny termo – staje się drugą skórą, nie rozstajesz się z nim na krok, nawet podczas spania. Dlatego też, na dłuższe trekkingi w Himalajach warto zabrać dwa takie zestawy. Warto zainwestować w porządny zestaw koszulki i kalesonów, w moim przypadku sprawdziły się ubrania od polskiego producenta Brubeck. – Koszulki sportowe z długim rękawem – na niższych wysokościach oszczędzałem bieliznę termo, używając koszulek „oddychających” z długim rękawem i jedną z krótkim, którą założyłem przy powrocie, gdy zahartowany w wysokogórskich mrozach, odczuwałem przyjemne ciepło w dolinach. Teraz zastanawiałbym się nad zabraniem koszulek z wełny Merino, które przy dłuższym używaniu nie śmierdzą. Choć w sumie i tak od pewnej wysokości węch jest trochę przytępiony… Na wejściu do Namcze Bazar (3440 m – Polar – idealny na trekking, życie w schronisku, czy warstwa docieplająca pod puch. Miałem polar o gramaturze 300 g/m2 i sprawdził się idealnie. – Softshell – idealna kurtka na wyjścia aklimatyzacyjne, gdzie będzie wiało, lecz będzie wciąż za ciepło na puch. Od jakiegoś czasu używam kurtki Marmot ROM i jestem bardzo zadowolony. Kurtka wielofunkcyjna. Przyda się także podczas zimowego biegania, wyjścia na skitury, czy codziennych dojazdach rowerem do pracy. – Kurtka przeciwdeszczowa – na kaprysy pogody. Może przydać się taka, lekka peleryna. W ciągu moich 3 tygodni wędrówek, nie spadła ani jedna kropla deszczu. Jednak nie można wykluczyć, że może zastać Was opad na szlaku. Deszcz zastał nas na szlaku na Habicht i Ilmspitze w austriackich Alpach Stubaiskich. – Kurtka puchowa – niezbędnik w plecaku himalajskiego wędrowca. Mimo, że pod stopami nie chrzęści śnieg, a słońce świeci, będzie zimno. Bardzo zimno. Odpowiednią warstwę izolacji termicznej docenia się na postojach i większych wysokościach. Warto aby kurtka miała kaptur, który zapewnia ciepło przy himalajskich podmuchach wiatru. Hydrofobowy puch wypełniający kurtkę pozwoli na używanie jej również podczas lekkich opadów, choć należy pamiętać, żeby chronić puch przed wilgocią. Na zdjęciach widzicie mnie w kurtce amerykańskiego producenta Spyder, choć na naszym podwórku istnieją świetnej jakości produkty marek Aura (dawne Yeti), Cumulus, Pajak czy Małachowski. Puch o parametrach 700-750 CUI sprawdził się w moim przypadku. – Czapka – tu przydała mi się czapka z daszkiem (przemyślcie osłonę karku) osłaniająca przed palącym słońcem i ciepła wełniana czapa. Warto zabrać taką ulubioną, bo będzie towarzyszyć Wam bardzo często, także w czasie snu. – Komin/Buff – kolejny niepozorny, a sprawiający ogromną różnicę ciuch, który trzeba mieć. Ochroni przed wiatrem i niesionym przez niego pyłem, ogrzeje i nawilży wdychane powietrze (w 2018 roku o ochronie przed koronawirusami nikt nawet nie myślał). Przyda się też cieplejsza, wełniana/primaloftowa wersja chroniąca przed zimnem na większych wysokościach. Selfie pod południową ścianą Lhotse – Rękawiczki – zabrałem 3 pary rękawiczek – cienkie, na dodatnie temperatury, softshellowe z Decathlonu z możliwością osłony palców jedną kieszonką (super opcja ułatwiająca obsługę aparatu fotograficznego) i ciepłe od Black Diamond, na używanie w kilkunastu stopniach poniżej zera. Nie sprawdziła mi się tylko ostatnia z par, była za cienka na poranne wyjście na Kala Pattar. Było tam poniżej 20 stopni na minusie, w bardziej przyjaznym środowisku, dawały radę, choć oferowany przez producenta komfort na minus kilkanaście stopni był trochę przeszacowany. Zmarzluchy powinny zastanowić się nad puchowymi łapawicami z „jednym palcem”. – Spodnie – wziąłem dwie pary – lekkie spodnie trekkingowe, takie jakich byśmy używali w Tatrach latem i grubsze, softshellowe na lekkim polarku. W obu przypadkach postawiłem na polskiego producenta Attiq i nie zawiodłem się. – Skarpety – warto aby były ciepłe, wygodne i sprawdzone. Najlepiej wełniane lub Merino. W różnych grubościach i wysokościach, aby dostosować do warunków. Oczywiście bez popadania w skrajności, bo wciąż pamiętajmy o wadze plecaka. Minimaliści mogą próbować je przeprać w trakcie wypadu, podpowiadam, że najlepiej schną przytroczone na plecaku. Tak do dwóch dni. Zabrałem dwie sztuki wysokich skarpet Merino, jedne wełniane, wysokie, które używałem jako dodatkowa warstwa podczas najzimniejszych wyjść oraz kilka par trekkingowych skarpet za kostkę. – Bielizna – w sumie podobnie jak wyżej, sprawdzona, wygodna oraz w nie za wielu ilościach. Kilka par w zupełności wystarczy. – Buty – znów nie zaskoczę – miękkie, wygodne i sprawdzone. Duża część z ponad setki kilometrów, jakie przemierzyłem w Himalajach, to piaszczyste drogi jakie spotkamy w Beskidach czy Bieszczadach. Na części z nich ułożono kamienne płyty. Lodowce to znikoma część drogi, a wyglądają one zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałem. Ważne żeby buty dobrze stabilizowały kostkę, mogą mieć membranę GoreTex i muszą mieć gumowy otok, bo od pewnej wysokości będziecie obijać każdy kamień, jaki tylko napotkacie przed sobą. Tradycyjnie polecam buty złożone z jak najmniejszej liczny elementów. I znów dodam, że wejście na Kala Pattar było ekstremalne pod względem temperatur i musiałem rozgrzewać palce u stóp, ale wysokie buty Aku sprawdziły się w tych trudnych warunkach. Miejcie również na uwadze, że po takim trekkingu buty nabiorą odcienia szarego. Pył z himalajskich ścieżek na długo wbije się w powierzchnię zamszu, czy syntetycznych materiałów. Dobrze im zrobi kilkugodzinne torowanie w śniegu, aby powróciły do pierwotnego koloru 😉 Warto zabrać też drugie, lekkie buty – klapki/sandały na chodzenie po lodge’ach i pod prysznic. Zmarzluchom polecam puchowe botki, które sprawdzą się jako wygodne i ciepłe buty schroniskowe. Duży wybór takiego obuwia jest w lokalnych sklepikach Katmandu oraz Namcze. Zwróćcie uwagę jak buty zmieniają kolor na różnych zdjęciach – Śpiwór – tak jak pisałem już w relacji z trekkingu, temperatura w pokojach rzadko przyjmuje wartości dodatnie. Aby dobrze przespać noc trzeba zawinąć się w kokon izolowany puchem. Jak już wspominałem wcześniej, mamy trzech świetnych producentów sprzętu puchowego. Swoje sny powierzyłem śpiworowi Baza+ od Yeti (obecnie Aura). Komfort -9, ekstremum -18. Przy najzimniejszych noclegach wspierałem się w nocy polarem, ale uznałem, że taki zakres temperatur przyda się nie tylko w himalajskich sytuacjach. Kilka osób zasugerowało w komentarzach, że zamiast śpiwora można zabrać tylko wkładkę do śpiwora. Jest to „prześcieradło”, w które możemy się otulić pożyczając śpiwór np. w alpejskim schronisku. Przyda się też w Nepalu, gdzie właściciele lodge-y dostarczą do pokoju nawet parę kołder puchowych, którymi można się nakryć. Innym sprawdzonym patentem jest włożenie do śpiwora butelki z ciepłą wodą przed pójściem spać. Docenimy to działanie, gdy otulimy się wygrzanym puchem. To jedno z najwspanialszych odczuć, gdy stale jest zimno. Będąc przy temacie butelek, niektórzy z Was sugerowali, że pusta butelka w śpiworze przyda się, aby nie biegać nocą do toalety. Odważna propozycja, ja bym co chwila sprawdzał, czy jest ona dobrze zakręcona. 😉 – Kijki trekkingowe – bardzo przydatny gadżet, który wesprze nas przy łapaniu oddechu powyżej 5000 m Na co zwrócić uwagę? Wymiar po złożeniu – musi się przecież zmieścić do bagażu podczas przelotów oraz system blokowania długości. Te zakręcane mają tendencję do luzowania się, dlatego zabrałem kijki z zatrzaskiem. Przez trzy tygodnie nie musiałem ich poprawiać. Warto też zwrócić uwagę na masę kijków. Przecież każdy gram się liczy. – Okulary lodowcowe – himalajskie lodowce potrafią oślepić. Dodatkowo działamy na dużej wysokości, gdzie do naszych oczu docierać będzie więcej szkodliwego promieniowania słonecznego. Dlatego ochrona oczu to podstawa. Warto wybrać okulary lodowcowe z najwyższym filtrem kategorii 4. Jeśli masz wadę wzroku, wybór oprawek będzie mocno okrojony. Trzeba szukać typów pozwalających na podpięcie dodatkowo kupowanych wkładek korekcyjnych (do których należny wstawić u optyka szkła z mocą, które z racji konieczności zamówienia dwukierunkowo zakrzywionych soczewek trzeba czekać przynajmniej dwa tygodnie). Umieszcza się je za ochronnymi szybkami. Niestety ramka okularów korekcyjnych lekko drży przy każdym ruchu, lecz dość szybko zaczyna się to ignorować. W trudnych, himalajskich warunkach ciężko o czyste ręce, dlatego wydaje mi się, że soczewki kontaktowe powinny zostać w domu. Moje okulary Julbo Trek Spectron 4 z wkładką korekcyjną wyglądają tak: Okulary lodowcowe z wkładką korekcyjną – Raczki – jeśli wybierasz się na szlak, na którym przechodzisz przez lodowiec, raczki mogą się przydać, jeśli czujesz się niepewnie na lodzie. Szczególnie polecam w przypadku schodzenia w dół lodowca, np. z Gokyo do Khumbu. Są to krótkie, łatwe odcinki, więc jeśli nie zapędzasz się na Icefall, raki zostaw w domu. Podejście na przełęcz Cho La – Plecaki / torby – znowu się powtórzę, że sprawdzony, wygodny plecak to podstawa. Akurat w tej kwestii zaufałem Deuter Guide 45+. Warto pamiętać o przeciwdeszczowym pokrowcu. Jeśli idziemy z tragarzem, wydaje mi się, że najlepiej oddać mu rzeczy w torbie, ponieważ Nepalczycy noszą ciężary, nie na barkach, lecz na głowie. Pakunki są powiązane ze sobą sznurem i za pomocą szerokiej taśmy oparte na czole Szerpy. Choć najlepszym i najbardziej minimalistycznym pomysłem jest zapakowanie rzeczy do worka transportowego. Waży on niewiele, jest pojemny i z łatwością można go powiązać wykorzystując jedną z wystających z niego pętli. Pamiętajcie, że nadając plecak jako bagaż rejestrowany w samolocie, warto go opakować w pokrowiec transportowy lub folię stretch. Dzięki temu, zwisające z plecaka paski i troki nie wkręcą się w pasy transmisyjne na lotnisku. – Scyzoryk – zawsze się przyda, choćby do pokrojenia sera z mleka jaka. Higiena – Żel antybakteryjny i mokre chusteczki – dziś zabierany prawie wszędzie, kiedyś trzeba było pamiętać o zakupie. Razem z mokrymi chusteczkami to codzienna namiastka odświeżenia się. – Papier toaletowy – na wysokości przedmiot pożądania i zazdrości w kolejce do ustronnego miejsca. Ci, którzy nie zabrali go ze sobą, muszą wydać równowartość prawie dziesięciu dolarów kupując rolkę na wysokości pięciu tysięcy metrów. Pamiętaj aby zapakować go w woreczek strunowy, aby nie zawilgotniał. – Chusteczki jednorazowe – przydadzą się każdego ranka, gdy obudzicie się z zamarzniętymi smarkami w nosie. – Płyn do płukania ust – do przepłukania ust po umyciu zębów (woda z kranu nie nadaje się do spożycia, a nawet przepłukania zębów) – Antyperspirant – tu zaskoczenie – zostaje w Katmandu. Może efekt odświeżenia to coś, co było by warte wniesienia kosmetyku na szczyty, jednak efekt blokowania porów i w następstwie wody w organizmie jest niebezpieczny, bo może przyspieszać objawy choroby wysokościowej. Czy jest to mit, czy faktyczne działanie, do końca nie jestem przekonany, jednak na szlaku wszyscy pachną tak samo. 😉 – Apteczka – podstawowy zestaw leków, szczególnie tych, które uśmierzają ból głowy, plastrów i stoperów do uszu to coś z czym nie rozstaję się nawet na wycieczcie w Sudety. Warto wzmocnić go o leki przeciwgorączkowe, nawilżające pastylki na gardło oraz przeciwbiegunkowe. – Elektrolity – np. Litorsal, które będziemy rozpuszczać w butelkowanej wodzie. Podczas wysiłku tracimy mnóstwo soli, które trzeba uzupełniać. Mimo, że brzmi to jak reklama kolejnego suplementu diety – sama woda nie wystarczy! – Krem przeciwsłoneczny z filtrem UV – zabrałem ze sobą tubkę „pięćdziesiątki”. Spalone nosy wracających z trekkingu wędrowców utkwiły mi w pamięci i pamiętałem aby się nasmarować każdego dnia. Duża wysokość, promienie odbijane od bieli lodowców i dość łatwo o oparzenia słoneczne. Warto wybrać kremy z serii dla dzieci, które są podobno mniej szkodliwe dla skóry. – Pomadka do ust – które będą popękane od mrozu, wiatru i suchego powietrza. – Zestaw do kąpieli (mydło, ręcznik szybkoschnący) – warto mieć, bo ciepły prysznic po kilkudniowym trekkingu jest jak nowe narodziny, lecz miejsce kąpieli należy wybrać tak, aby ciepła woda leciała z kranu, a nie z czajnika pełnego wrzątku. Podobno przed atakiem szczytowym himalaiści się nie golą. Ta zasada powinna towarzyszyć podczas trekkingu, ponieważ brudna woda, która jest do dyspozycji może powodować zakażenia ewentualnych ran, które mogą pojawić się podczas golenia. – Pulsoksymetr – to urządzenie badające poziom nasycenia tlenem hemoglobiny we krwi. Zakładamy plastikowy klips na palec i po kilku sekundach uzyskujemy wynik. Nawet niektóre zegarki sportowe potrafią przeprowadzić to badanie (choć wydaje się, że pomiar z użyciem pulsoksymetru da bardziej wiarygodny odczyt). W Nepalu znaleźć można nawet specjalne plakaty, które informują o średnim wysyceniu tlenem krwinek czerwonych w zależności od wysokości nad poziomem morza. Umieszczam go również poniżej. Jeśli uzyskasz wynik znacznie odbiegający od normy, a czujesz się słabo, boli Cię głowa i masz problemy z oddychaniem, to nie bagatelizuj tych objawów, tylko zejdź niżej i daj organizmowi czas na aklimatyzację. Oczywiście jeden pulsoksymetr wystarczy na całą grupę. Porannym rytuałem było mierzenie zawartości tlenu w krwi. Tabela przedstawia orientacyjne wartości na różnych wysokościach. Jedzenie – Termos 1L – podstawa dobrego nawadniania się. Na trekkingu powinniśmy pić przynajmniej 4 litry płynów dziennie, więc litr herbaty to i tak mało. Bardzo polecam termosy firm Esbit i Primus, które sprawdzają się w każdych warunkach, a napój pozostaje ciepły nawet po 36 godzinach. Herbata na szlaku zawsze smakuje wyśmienicie! – Batony/czekolady/ cukierki/ suszone owoce – czyli wszystko co słodkie i co daje kopa. Nie patrz co jest „zdrowe”, tylko bierz to co lubisz. Jak wysokość będzie Ci skręcać żołądek, szybciej sięgniesz po ulubiony baton oblany czekoladą, niż po fit musli. Pamiętaj jednak, że nie lecisz na księżyc i nawet w malutkich nepalskich wioskach położonych w Khumbu wiedzą co to Cola czy Snickers 😉 Ulubiona czekolada smakuje jeszcze lepiej z takimi widokami! Zwróćcie uwagę jak opakowanie napompowało się na wysokości ponad 5000 m Choć tak na prawdę, ciśnienie w opakowaniu jest takie samo jak w fabryce, gdzie je pakowano. To ciśnienie atmosferyczne jest tu niższe niż na poziomie morza. Rożnica ciśnień (około 500 hPa) pozwala zwiększyć objętość opakowania i wywołać obserwowany efekt. Snickers z lokalną etykietą – Suszone mięso – Od Namcze wszyscy jesteśmy vege – to hasło mojej grupy. Powyżej Namcze Bazar nie ma już stałej linii elektrycznej. Lodge czerpią prąd z paneli słonecznych. Z uwagi na przerwy w zasilaniu, lodówki, w których przechowywane jest jedzenie mogą czasowo nie działać. W związku z tym, mięso tam przechowywane może się popsuć. Nie chcą ryzykować zatrucia pokarmowego na tej wysokości, zdecydowaliśmy się na dietę wegetariańską. Rozwiązanie to sprawdziło się, bo nikt nie miał poważnych dolegliwości żołądkowych. Choć patrząc na to jak przechowywane jest mięso nawet w Katmandu, zastanawiam się, czy to nie powinno być hasło wyjazdów do całego Nepalu. Jeśli jednak jesteś mięsożercą, warto zabrać kilka paczuszek suszonej wołowiny (uwielbiam Beef Jerky od Wild Willy), które można przegryzać w trakcie trekkingu. W sklepach można też kupić suszone mięso kurczaka (Chicks & Sport), które jednak nie przekonało mnie z wyglądu do jedzenia na surowo. Za to świetnie wzbogaca wegetariańską zupę i w tej postaci smakuje wyśmienicie. – Liofilizaty? – ogólna zasada spania w nepalskich lodge-ach brzmi – jesz tam gdzie śpisz. Dlatego bardzo niewskazane jest chodzenie na posiłki w inne miejsca. Spodziewam się, że także zabranie własnych posiłków było by niemile widziane. Jednak największe głodomory nie wyżywią się nepalskimi posiłkami. Chyba, że zamówisz dal bhat – ryż z warzywami i zupką z soczewicy. Jest to tradycyjne danie mieszkańców Himalajów. Zgodnie z tradycją, można poprosić o dokładkę ryżu i warzyw. Dal bhat w wersji premium, poniżej Namcze, z dwoma rodzajami warzyw i kurczakiem – Tabletki do uzdatniania wody – alternatywa do kupowania wody butelkowanej (pamiętajcie aby miały folię na zakrętce!). Miałem jako zapas, lecz nie użyłem, bo udało mi się kupować wodę w akceptowalnej cenie 1-1,5 USD/litr. W okolicach bazy pod Everestem trzeba już płacić około 4 dolarów za butelkę. Woda, która leci w kranie, a także jest sprzedawana jako przegotowana, lecz także wrzątek wlewany do termosów, pochodzi z rzeki. Woda ta spływa z lodowca, a wraz z nią, spływa wszystko z wiosek położonych powyżej. Nie zapominajmy także o lodowcu Khumbu i rezydujących tam wspinaczach. Z uwagi na dolegliwości żołądkowe, nie polecam pić jej bez przegotowania. Jest to też powód, dla którego odradzałem używanie jej do celów higienicznych. Nie zaleca się także używania alkoholu do zdezynfekowania przewodu pokarmowego. Może negatywnie wpływać na proces aklimatyzacji. – Czosnek – nie mi oceniać, czy to mit, czy faktyczne działanie, lecz słyszałem, że pomaga przy procesie aklimatyzacji. Po tej wiadomości wykupiliśmy wszystkie główki jakie były w lokalnym sklepie. Następnie wkrajaliśmy po ząbku do wszystkich dań. Na pewno nie zaszkodziło, a nasze obiady zyskiwały trochę smaku. Różności – Czołówka – niezbędna do rozświetlania egipskich ciemności. W niektórych pensjonatach może nie być światła na korytarzach, w pokojach lub toaletach. Dlatego czołówkę warto mieć zawsze pod ręką. – Worki kompresyjne – nie dość, że pozwalają na zmniejszenie objętości bagażu, to dość łatwo możemy organizować rzeczy ze względu na ich grubość, czy przydatność do ponownego założenia. Dodatkowo bagaż zabezpieczony jest przed wilgocią i wszędobylskim pyłem. Worki kompresyjne występują w różnych objętościach i kolorach. Polecam te bardziej rzucające się w oczy, aby łatwej było je wyszukać w plecaku. – Mapa i przewodnik – świetne mapy rejonów trekkingowych Nepalu znajdziecie na Thamelu w Katmandu. Kosztują równowartość kilku dolarów. Przewodniki w języku polskim po Nepalu wydaje np. Wydawnictwo Sklepu Podróżnika. Ja korzystałem ze starej książki Janusza Kurczaba – Wokół Everestu i Makalu. Z tego co widziałem, są już nowe wydania przewodnika po Khumbu innego autora. – Powerbank – sprzęt nieoczywisty. W nepalskich lodge’ach nie ma dostępu do prądu. Telefon/aparat można ładować za ladą baru za odpowiednią opłatą, dlatego warto mieć swoje źródło prądu, szczególnie przy większej ilości sprzętu. Powerbank, który sprawdził się już na wielu wyprawach to Xiaomi o pojemności 20000 mAh. Wystarczył na prawie 2 tygodnie ładowania aparatu i telefonu. – Panel słoneczny – czyli bądź eko i samowystarczalny. Ja nie miałem, głównie ze względu na cenę, ale powerbank wspomagany takim panem pozwoli być niezależnym od ładowania w schroniskach. Spotkałem wędrowców czerpiących energię ze słońca i mówili, że to działa i faktycznie pozwala doładować sprzęt elektroniczny. – Długopis i pamiętnik – coś trzeba robić w długie wieczory, a może złapiesz wenę do pisania w tych pięknych okolicznościach przyrody? – Wodoszczelne etui – pozwala na bezpieczne przechowywanie paszportu, gotówki, czy telefonu. Od jakiegoś czasu używam takiego woreczka, który sprawdza się nawet w deszczu, pozwalając na bezpieczne używanie np. mapy w telefonie. Minus – jest przezroczysty, więc zapakujcie pieniądze w kopertę lub pomiędzy stronami dokumentu. – Kartę na wi-fi – w nepalskich schroniskach może nie być ciepłej wody, ale prawie zawsze znajdzie się łącze wi-fi. Dostępne jest dla posiadaczy specjalnej karty umożliwiającej w ciągu np. miesiąca wykorzystać 10 Gb internetu w sieci Everest Link. Kartę można kupić np. w Namcze. Transfer pozwala wysłać zdjęcia, przejrzeć wiadomości i pogodę, czy zadzwonić na WhatsAppie, lecz płynnie filmu raczej nie obejrzymy. – Mała kłódka do zamknięcia plecaka/torby, który oddajemy tragarzom. – Ubezpieczenie – zadbaj o nie przed wyjściem w góry. Trzeba zapoznać się z warunkami ubezpieczenia, a w nich szukać następujących słów kluczowych – ewakuacja helikopterem, wysokość do 5550 m cały świat (lub przynajmniej Azja) może nawet sporty ekstremalne. Z uwagi na zmieniające się warunki świadczeń, należy na bieżąco monitorować ofertę ubezpieczycieli. Nie zapomnij także – Aparat fotograficzny / kamerka – bo naprawdę będzie co podziwiać i ładne kadry będą wchodzić same. – mp3 – z ulubionymi piosenkami na wieczorny odpoczynek. – Dużo radości – bo przecież nie jedziesz tam dla luksusów! Wszelkie rzeczy i sprzęt, które okażą się niezbędne zawsze można dokupić w Lukli bądź Namcze, co też jest pewnym sposobem na odciążenie plecaka na etapie dolotu na trekking. Wystarczy wejść do sklepiku, aby poczuć się jak w najlepszym sklepie ze sprzętem górskim Na koniec najważniejsza rzecz. Pamiętajcie, że w górach płacimy Rupiami Nepalskimi. Przyjmowana jest tylko gotówka (stan na 2018), której zapas należy przyszykować jeszcze w Katmandu. Oprócz Namcze Bazar nie uświadczymy na szlaku bankomatów, a amerykańskie dolary nie wszędzie będą honorowane. Ile gotówki zabrać? Tu nie ma złotego środka, na wyżywienie wydawałem około 3 000 Rupii dzienne (ok. 100 zł). Opłaty za noclegi uiszczał opiekun grupy, a ich koszt był wliczony w cenę wyjazdu. Money! Co do samej wymiany, ja kupowałem rupie za dolary w hotelowej recepcji, która miała minimalnie lepszy kurs niż okoliczne kantory. Jednak to się zmienia i na bieżąco trzeba to śledzić. Można spróbować wypłacić też pieniądze z bankomatu, lecz z tego co pamiętam, transakcja obłożona była opłatą ok. 5 USD. W dużych sklepach spożywczych Katmandu można zapłacić kartą, jednak większość małych sklepików Thamelu przyjmuje tylko gotówkę.
Buty sportowe męskie. Buty trekkingowe męskie. Buty zimowe męskie. Kalosze męskie. Półbuty męskie. Sandały męskie. Trampki męskie. Marka Caterpillar początkowo nie była związana z rynkiem obuwniczym, gdyż należała do sektora budowlanego. W dalszym ciągu zajmuje się produkcją maszyn budowlanych, jednak swoje doświadczenie

Mawenzi z drogi na szczyt Uhuru (Kilimandżaro) Jakie buty wybrać, gdy naszym celem jest wyprawa w góry wysokie? Jakie cechy powinny posiadać buty w góry typu alpejskiego z lodowcami, na co zwrócić uwagę, gdy wybierasz wysokogórskie buty do ciepłego klimatu, a na jakie rozwiązania postawić, gdy udajesz się w Himalaje i inne góry mierzące ponad 6000 m Na te pytania odpowiadam w artykule. Jeśli szukasz butów w niższe góry, to przeczytaj artykuł: Jakie buty w góry?. Góry wysokie, czyli jakie? Na początek ważne pytanie: jak rozumiem pojęcie “góry wysokie”. Na potrzebę tego tekstu przyjmuję, że są to góry powyżej 4000 m o charakterze przeważnie “lodowcowym”, gdzie też często możemy napotkać występowanie stałej pokrywy śnieżnej. Jakie buty wysokogórskie? Odpowiedź dla laika wydawałaby się prosta: buty mają być mocne, ciepłe i sztywne. To niestety jest tylko część prawdy. A ponieważ takie buty w góry wysokie to wydatek zwykle dość poważny (prawie zawsze powyżej 1000 PLN), to i decyzja musi być trafna. Rozpatrując dobór butów opiszę najpierw typy wypraw w góry wysokie i dopiero do tych typów przypiszę odpowiednie (moim zdaniem) rodzaje butów. Oczywiście cały czas poruszamy się w zakresie butów dla wysokogórskiego turysty (trekkingowca) a nie wspinacza. Buty w góry typu alpejskiego z lodowcami Wysokości, na których będziemy wędrować zamykają się w granicach 4000 – 5500 m Noclegi planujemy w schronach i schroniskach górskich lub w hotelach w dolinach, tudzież w namiotach, ale w ciepłych dolinach górskich. Teren, w jakim będziemy się poruszać jest lekko techniczny, czyli z elementami łatwej wspinaczki mikstowej. Dużo będzie chodzenia po lodzie, lodowcu, stromych polach śnieżnych. Na taką wyprawę moja rekomendacja to buty ze sztywną podeszwą i dość sztywną wysoką cholewką (możliwość stabilnego zamocowania raków półautomatycznych lub full automatów). Sztywna podeszwa i cholewka umożliwi dobre trzymanie na stromych polach śnieżnych nawet bez raków. Zwiększy też oczywiście komfort i bezpieczeństwo, gdy będziemy poruszać się w rakach. Buty takie powinny być szyte warstwowo, z jakąś ociepliną w środku. Uwaga! Buty nie muszą (a nawet nie powinny mieć) w tym przypadku wyjmowanego botka wewnętrznego oraz twardej zewnętrznej skorupy. Takie rozwiązanie zawsze zwiększa wagę buta oraz powiększa jego gabaryty. Powoduje też zmniejszenie komfortu w czasie poruszania się w terenie poniżej śniegu i lodowców – piargi itp. Na dodatek buty skorupowe podwójne będą po prostu za ciepłe i stopa w środku będzie cały czas mokra. Jakie modele butów wysokogórskich można polecić na tego typu wyprawę? Osobiście od dobrych kilku lat z powodzeniem używam buty Hanwag Zentauri (na zdjęciu). Są mocne (dobrze impregnowana skóra oraz wysoki otok gumowy) i doskonale wytrzymują kontakt z ostrymi skalnymi krawędziami np. na piargach oraz świetnie trzymają stopę w trudniejszym terenie. Są też wystarczająco ocieplone, by wytrzymać temperatury panujące na planowanych wysokościach. Lekkie zawilgocenie wnętrza w czasie normalnego użytkowania wysuszymy po powrocie w schronisku. Inne podobne modele to np. Scarpa Mont Blanc, La Sportiva z serii Nepal, Zamberlan Mountain Pro Evo. Buty wysokogórskie na wyprawy w ciepłych rejonach świata W tym rozdziale mówię o wyprawach w góry wysokie w strefach o ciepłym klimacie, bez stałej pokrywy śnieżnej i bez znaczących lodowców oraz wyprawy typu trekking wysokogórski (przejście wysoko położnymi dolinami oraz przez wysokogórskie przełęcze). Poruszamy się w zakresie 4000 – 6000 m Przykładowe programy w tym typie to: wyprawa na Kilimandżaro, wulkany Peru, trekking w Himalajach (Everest BC, dookoła Manaslu, dookoła Annapurny), Samsara w Ladakhu, wyprawa na Ararat. W tym typie wyprawy raki zakładamy tylko okazjonalnie (i zwykle są to raki paskowe, inaczej nazywane koszykowymi). Jeśli wybieramy się na tego typu wyjazd górski, najlepiej sprawdzą się buty trekkingowe wysokogórskie. Są to buty dość solidne z wyższą cholewką, wykonane zwykle ze skóry, oblane gumą, tak aby uchronić skórę przed ostrymi krawędziami złomów skalnych. Buty muszą być zszyte z kilku warstw, by zapewniały dobrą izolację termiczną od warunków zewnętrznych. Od prezentowanych poprzednio butów bardziej technicznych, różnią się głównie tym że są bardziej miękkie, wygodniejsze przy długich marszach (zwłaszcza po piargach i szutrach). Co warto podkreślić – podeszwa musi się lekko zginać, aby marsz był komfortowy. Nie sprawdzą się więc w tym przypadku buty wysokogórskie z najtwardszą podeszwą, przeznaczone do raków automatycznych. Jeśli do wspomnianych trekkingowych butów wysokogórskich zastosujemy ciepłe skarpety, to wystarczą one w zupełności do wspinaczki na przykład na wymienione Kilimandżaro. W takim przypadku przy zakupie należy przewidzieć odrobinę więcej miejsca w bucie. Osobiście ostatnio eksploatuję buty Hanwag Yukon (na zdjęciu poniżej). Ten sam but tylko w wersji z GTX nazywa się Alaska. Inne podobne produkty to: Zamberlan 960 Guide, Scarpa Kinesis PRO, Asolo Bajura GV. Buty na wyprawy wysokogórskie – powyżej 6000 m Kolej na wyprawę o prawdziwie wysokogórskim charakterze. Góry powyżej 6000 metrów albo wysokie pięciotysięczniki o zimnym klimacie (np. Elbrus). Również łatwe siedmiotysięczniki. Noclegi najczęściej w namiotach w obozach pośrednich. Z tego powodu brak możliwości wysuszenia butów. Wędrówka prawie cały czas po śniegu i lodzie. Trochę mikstów. Przykłady to: wyprawa na Denali, wyprawa na Pik Lenina, wyprawa na Aconcaguę, Mera Peak i Island Peak w Himalajach, wysokie wulkany Ekwadoru. W tym przypadku jedynym sensownym rozwiązaniem będzie zaopatrzenie się w buty podwójne, czyli z wyciąganym botkiem wewnętrznym. Będzie to niezbędne, by po dziennej aktywności móc go wysuszyć (w naszym własnym śpiworze przez noc). Buty takie kiedyś nazywane były “skorupowymi”, bo wykonane były podobnie, jak buty narciarskie z zewnętrzną plastikową skorupą. Obecnie są to różne kombinacje miękkich i twardszych kompozytów czy też tkanin kewlarowych itp. Często ten but jest już zintegrowany z ochraniaczem przeciwśnieżnym. Osobiście korzystam z dość uniwersalnego i lekkiego modelu La Sportiva – Spantik (na zdjęciu). Firmy mają teraz w swojej ofercie zwykle dwa zbliżone modele, tak jak na przykład Scarpa, gdzie lżejszy model “6000” przeznaczony jest na góry o zbliżonej do tej właśnie wysokości, a cięższym model, czyli “8000” zaplanowany jest do użytkowania w górach naprawdę wysokich. Na koniec jeszcze jedno dość istotne wyjaśnienie. Zwłaszcza dla osób mówiących: “ja tam nigdy nie marznę w stopy”. Na dużych wysokościach nasza krew gęstnieje w związku ze zwiększoną liczbą czerwonych krwinek (proces aklimatyzacji). Jeśli jest gęstsza, to gorzej dopływa do naczyń kapilarnych w naszych palcach u stóp i w dłoniach. Dłonie rozgrzać jest łatwiej, ale stopy wciśnięte w twarde buty, gdy raz zmarzną, to naprawdę trudno będzie je rozgrzać ponownie. I krok do tragedii zostaje niewielki. To że nie marzniecie w palce na 2000 czy 3000 m nawet w zimie, to zupełnie inna bajka. Uwierzcie, że powyżej 6000 metrów wszystko wygląda inaczej. Dlatego buty muszą być ciepłe, zawsze suche i rozgrzane zanim je ubierzemy na nasze stopy na tych wysokościach. Jarek „El Comandante” Figiel

Ubezpieczenia wyprawy w Himalaje – rozszerzenia ochrony o sporty ekstremalne lub sporty wysokiego ryzyka. Do każdego ubezpieczenia (turystyczne, komunikacyjne, nieruchomości) ubezpieczyciele przygotowują OWU (ogólne warunki ubezpieczenia). To dokumenty, w których znajdziemy informacje między innymi o tym, jak działa ochrona, czego nie
Pomysł na wyprawę marzeń Nepal to państwo kontrastów, kwintesencja różnorodności. To tutaj obok siebie pną się ośmiotysięczniki i starożytne świątynie, a żywe, momentami huczne i zatłoczone miasta, sąsiadują z rozległymi dżunglami i sawannami. Na każdym kroku czekają nas oszałamiające krajobrazy i skarby lokalnej kultury, a miłośnicy gór będą mogli odhaczyć z bucket listy trekking po Himalajach. Zobaczymy małe górskie wioski, wyjątkowe panoramy subtropikalnych lasów, majestatyczne tygrysy bengalskie, onieśmielające wielotysięczne szczyty i okadzone dymem kadzideł tajemnicze świątynie. Tutejsi mieszkańcy, zawsze uśmiechnięci i serdeczni, witają przyjezdnych szczerym „Namaste!”, sprawiając, że każdy, kto choć raz odwiedził ten kraj, będzie chciał do niego wrócić. #Soliści Team Poziom Wymagający Wyprawy dla osób o dobrej kondycji fizycznej – wymagające dobrego przygotowania fizycznego, kilkudniowe trekkingi (często na duże wysokości) i przeprawy. Komfort Backpacker To będzie prawdziwa backpackerska przygoda! Spać będziemy w klimatycznych hostelach, w pokojach wieloosobowych. Łazienki dzielone wraz ze współlokatorami lub innymi gośćmi hostelu. Rodzaj Adventure Wyprawa pełna przygód – autorskie trasy (często przecieranie po raz pierwszy), wejście tam gdzie i jak daleko się da ;), przejazdy lokalnym transportem, dużo chodzenia z plecakiem, 1-3 dniowe trekkingi i przeprawy. Plan wyprawy Kathmandu Patan Pokhara Chhomrong Annapurna Base Camp Chitwan Kraina najwyższych gór świata Nepal to wyjazd, który od początku pachnie przygodą. Wyprawa w Himalaje to przecież marzenie każdego miłośnika gór! Zobaczymy na własne oczy majestat „dachu świata” i zdobędziemy bazę pod Annapurną na wysokości 4130 m, która jest uważana za najpiękniejszą górę świata. Spędzimy czas w Pokharze i Kathmandu – niesamowicie różnorodnych etnicznie i kulturowo miastach, gdzie poznamy egzotyczne zwyczaje tutejszych mieszkańców. Skosztujemy nepalskiego streetfoodu i udamy się na Jungle Trek po safari w Chitwan, pełnego tygrysów, nosorożcy i krokodyli. Czeka nas też pełen emocji spływ pontonem po rwącej rzece Seti. Wyprawa do tego najbardziej różnorodnego zakątka Azji to podróż życia dla wprawionych podróżników i wielbicieli wspinaczek górskich. Poczuj inny smak życia i zobacz na własne oczy kraj kontrastów! DOLINA KATHMANDU I MIASTA KRÓLEWSKIE Kathmandu - u styku kultury hinduskiej i buddyjskiej Tygiel kultur i wyznań, wszechobecna wrzawa, orientalna architektura, drażniąca nozdrza woń kadzideł, labirynt świątyń, pałacy i targowisk – witamy w stolicy Nepalu. Tajemnicze Kathmandu to stare miasto w środkowej części kraju. To właśnie tutaj będziemy mieli kontakt z prawdziwym Nepalem, jego bogatą kulturą i przyjaznymi ludźmi. Odwiedzimy serce stolicy – Durbar Square – gdzie na małej przestrzeni jeden obok drugiego ulokowały się światowej klasy zabytki UNESCO. Zajrzymy także do sanktuarium Pashupatinath poświęconego bogu Sziwie i przekonamy się dlaczego majestatyczna stupa Swayambhunath nazywana jest „Świątynią małp”. Patan - Miasto Piękna Drugie, co do wielkości miasto Doliny Katmandu to perła newarskiej architektury. W Patanie odwiedzimy miejscowy Durbar Square, który zdobią wielopoziomowe, bogato zdobione orientalne świątynie. Zaprowadzimy Was na wewnętrzny dziedziniec buddyjskiego klasztoru Golden Temple, który kryje misternie zdobione XII-wieczne mury i szpaler modlitewnych młynków. Odkryjemy ciasne uliczki otaczające słynny plac, pełne fascynujących architektonicznych odkryć, zapomnianych podwórek i obwoźnych straganów. Z miastem związana jest legenda o trędowatym, którego uzdrowiła kąpiel w stawie nieopodal lasu Lalita. Kilka dni później ówczesnego króla nawiedził w śnie bóg Sarveśvara, który kazał wybudować w tym miejscu miasto. Efekt był tak olśniewający, że miejsce to zostało nazwane Lalitpur – Miastem Piękna. Pashupatinath - na spotkanie śmierci W Nepalu życie toczy się kołem – rodzimy się, trwamy, odchodzimy i rodzimy ponownie. Podejście miejscowych do śmierci jest zgoła inne, niż w zachodnich kulturach, dlatego wizyta w Świątyni Paśupatinath pozostawia niezapomniane wrażenie na granicy szoku i fascynacji. Hinduskie Pashupatinath słynie przede wszystkim z ceremonii kremacji, które odbywają się tutaj codzienne na betonowych platformach, wzdłuż rzeki świętej rzeki Bagmati. Ciało przykryte całunem najpierw układane jest na specjalnej platformie, tak, że stopy zmarłego zanurzone są w świętej rzece, następnie rodzina odprowadza ciało zmarłego do ghaty kremacyjnej. Ghatę podpala najstarszy syn zmarłego. Po chwili zaczyna unosić się ciężki, duszny dym. Bycie świadkiem tego rytuału oburza, szokuje i daje do myślenia. Pokhara - mekka miłośników gór Miasto w centralnym Nepalu, położone około 200 km na zachód od Katmandu, nad jeziorem Phewa Tal. Znajduje się tuż u podnóży masywu Annapurny i stanowi najpopularniejszy punkt wypadowy w Himalaje. Odwiedzimy uchodzący za jeden z piękniejszych punktów widokowych – Sarangkot – z którego roztaczają się niesamowite widoki na potężne masywy górskie. Malownicza trasa prowadząca do punktu, wiedzie przez pobliskie wioski. Będziemy mieć okazję zanurzyć się w lokalnej kulturze i przyjrzeć z bliska życiu mieszkańców o tak zróżnicowanym pochodzeniu etnicznym. Zakup sprzętu trekkingowego Przed trekkingiem po himalajskich szlakach warto zaopatrzyć się w podstawowy sprzęt outdoorowy. Można to zrobić na miejscu, w Pokharze, która pełna jest mniejszych i większych sklepików turystycznych. Za wypożyczenie markowej kurtki czy ciepłego puchowego śpiwora, który ochroni nas przed wieczornym mrozem zapłacimy średnio 1,5-2$ dziennie za sztukę. Rozwiązanie to jest nie tylko budżetowe, ale i wygodne – nie musimy wozić ze sobą sprzętu z Polski. W Pokharze nabędziemy również kijki, czołówki, rękawiczki i porządne buty trekkingowe. Himalaje - trekking do Annapurna Base Camp Magiczne górskie wioski z tysiącletnią tradycją i bogactwem etnicznym, uśmiechnięci mieszkańcy, bujna roślinność, konopne mosty zawieszone wysoko nad dolinami, niesamowite panoramy i nieprzetarte szlaki. To wszystko czeka na Ciebie podczas niezapomnianej wędrówki do serca Annapurny, gdzie kierunek wyznaczają wiszące nad głowami kolorowe chorągiewki – symbol buddyjskiej duchowości. Na swojej drodze spotkamy życzliwych ludzi, którzy zaproszą nas na noc do tradycyjnych osad na zboczach góry. Dzień 1: Siwai - Chhomrong Trasa jest malownicza, ale nieco wymagająca. Nie ma tu co prawda ekstremalnych wysokości, ani stromych podejść – są za to komfortowe wydawałoby się schody. Wykutych w skale stopni trzeba pokonać jednak setki dziennie, więc nie dajcie się zmylić! Przepiękna sceneria Himalajów rekompensuje każdy wysiłek. Na tym odcinku naszym oczom ukaże się dżungla, drzewa z egzotycznymi owocami na wyciągnięcie ręki, a w oddali kontrast ośnieżonych szczytów i lodowców. Naszym celem na ten dzień jest bogata etnicznie górska wioska Chhomrong, której mieszkańcy należą do ludu Gurung. Miejsce to położone jest na wysokości 2150 m dzięki czemu masz szansę podziwiać podziwiać piękne widoki Annapurny Południowej. Dzień 2: Chhomrong - Dovan Rano powita nas zapierajacy dech w piersiach widok porośniętych zielenią zboczy gór, z których wyrastają ostre i białe szczyty. Pamiętacie wczorajsze schody? Dzisiaj dla odmiany, zamiast wspinać się, zejdziemy na dół. Tam szlak się kończy, dalej już tylko urwisko i rwący potok. Czas na dreszczyk emocji i przeprawę przez wiszący most. Dalej szlak prowadzi obok tarasowych pól uprawnych. Tego dnia, przez większość czasu towarzyszyć nam będzie prawdziwy olbrzym – widok na szczyt Machhapuchhare (6997 m). Trasa na tym odcinku urzeka: lasy bambusowe, rzecinające ścieżkę wodospady, kamienne kapliczki, a nad głowami sznury kolorowych buddysjkich flag modlitewnych. Dzień 3: Dovan - Annapurna Base Camp Najdłuższy i najbardziej wymagający odcinek trasy. Dzisiaj planujemy zdobyć cel naszej wyprawy: bazę pod Annapurną. Pokonamy nasze słabości i wejdziemy na wysokość 4130 m. Nie ma powodów do obaw, nasze organizmy są już zaaklimatyzowane po poprzednich trekkingach, a podczas całej trasy czuwać nad nami będzie lokalny przewodnik Prem, który szybko wykryje najmniejsze objawy choroby wysokościowej. Po kilku godzinach wędrówki staniemy pod niemal pionowym szczytem 10-tej najwyższej góry na świecie. Ta chwila będzie dla wielu z nas magiczna, a satysfakcja ze zrealizowanego marzenia prawdopodobnie wyciśnie łzy z oczu. Miejsce, w którym się znajdziemy, czyli Sanktuarium Annapurny to kwintesencja majestatu i potęgi Matki Ziemii. Unikatowe w skali globu ukształtowanie terenu tworzy prawdziwy górski teatr otoczony pierścieniem kilkunastu siedmiotysięcznych szczytów. Wokół lodowce, skaliste masywy, targane wiatrem nepalskie flagi i memoriały upamiętniające osoby, które przegrały walkę ze szczytem. Ta myśl może budzić grozę, ale trzeba pamiętać, że Annapurna I do dzisiaj ma najwyższe statystyki śmiertelności ze wszystkich himalajskich kolosów. Dzień 4: Sanktuarium Annapurny - Machhapuchhre Base Camp Po wczorajszym dniu może być to nielada wyzwanie, ale warto wstać wcześnie na wschód słońca i zobaczyć słynne „zapalanie” szczytów, gdy złote promienie osnuwają świetlistą mgiełką białe szczyty, jeden po drugim. To mistyczne doświadczenie zatrzyma czas na moment. Dzisiaj od rana będziemy cieszyć oczy takimi widokami. Z bazy ABC przejdziemy do innej, pod Machhapuchhare (6997 m). Na tę górę nie można się jednak wspinać. Jest to święty symbol Nepalczyków, a szczyt nazywany jest przez nich Rybim Ogonem. Dzień 5 i 6: Trekking powrotny i kąpiel w gorących źródłach Jhinu Danda W drodze powrotnej zawitamy do doliny Modi Khola. Tereny tutaj są skaliste, a przeprawie towarzyszy nieodłączny szum wodospadów i huk spienionej wody uderzającej w taflę. Woda przepływająca przez Modi Khola ma dużo więcej do zaoferowania. Niedaleko koryta natura uformowała małe baseny termalne, w których woda jest przyjemnie ciepła. Wygrzanie zmęczonych mięśni w gorących źrodłach – czy to nie jest idealne zwieńczenie wymagającej wędrówki? Himalajski trekking będzie dla każdego niezapomnianym przeżyciem, a majestat największych gór globu i urzekająca społeczność mieszkańców gór pozostanie na zawsze w naszych sercach. Prem - nasz nepalski przewodnik Nikt inny nie zna tak dobrze tutejszych terenów, jak miejscowi. Dlatego po górskich szlakach poprowadzi nas doświadczony lokalny przewodnik. Prem, bo tak ma na imię, zna tutejsze góry na pamięć i wie, które szlaki należą do tych najbardziej malowniczych. Zatrudnienie lokalnego guide jest też zgodne z naszą filozofią – w podróżach po świecie zawsze staramy się wspierać lokalną turystykę. 2-dniowy rafting rzeką Seti Gratka dla fanów adrenaliny! Wiosłując po rwącej rzece, przecinając pontonem spienione fale i małe urwiska poczujecie ekscytujący smak przygody. Noc spędzimy na dzikim campingu rozbitym tuż nad brzegiem rzeki, a sił na dalszą przeprawę dostarczą nam plenerowe posiłki przyrządzone przez lokalnego kucharza. Doświadczenie w spływach nie jest wymagane, gdyż wszystkiego nauczysz się na miejscu. Co więcej, wszelkie trudy wiosłowania i walki z żywiołem umili nam różnorodność nepalskich krajobrazów. Czekają na Ciebie lokalne wioski, tarasowe pola ryżowe, wodospady, wiszące mosty oraz dżungla pełna dzikich zwierząt. Spływ rozpoczniemy przy ujściu rzeki niedaleko Pokhary, a skończymy następnego dnia w miejscowości Gai Ghat, skąd udamy się prosto na dzikie safari. Nie możemy obiecać, że będzie sucho. Chitwan - Królewski Park Narodowy Chitwan ze swoimi gęstymi lasami, sawannami, bagnami i wartkimi rzekami, zapewnia idealne środowisko dla różnorodnej fauny i flory. Potężny obszar 932 km2 gęsto pokrywa wysoka trawa słoniowa, jedwab, bawełna i drzewa sezamowe. To też dom dla wielu gatunków endemicznych zwierząt: słoni, tygrysów, nosorożców, małp i krokodyli. Niczym prawdziwi poszukiwacze przygód, wejdziemy do wnętrza dżungli i okryjemy skarby Królewskiego Safari. Safari w Chitwan Gęste lasy i sawanny są kryjówką dla najrozmaitszych mieszkańców parku, małych i dużych. W otulinie dżungli można spotkać egzotyczne słonie, nosorożce, mangusty, krokodyle i liczne ptactwo. Podróż przez nepalskie safari może stać się ostatnią szansą na zobaczenie nosorożca indyjskiego i tygrysa bengalskiego – gatunków zagrożonych wyginięciem. Spotkaliście kiedyś dzioborożca albo czerwonogłowego trogona? Będziecie mieć okazję, bo Chitwan jest też domem dla blisko 450 gatunków ptaków! Dodatkowo dla chętnych po drodze jest opcja na wizytę w Sierocińcu dla słoni. Podczas wizyty będzie można nakarmić słonia. Spływ po Chitwan - w poszukiwaniu aligatorów Podczas pobytu w Parku Narodowym Chitwan spróbujemy swoich sil w tropieniu aligatorów na rzece Rapti. W tradycyjnych canoe wyrzeźbionych z jednego kawałka drewna będziemy wypatrywać aligatory na brzegach rzeki. Lokalny przewodnik opowie nam o setkach gatunków które żyją w okolicznych wodach. Doświadczymy również krajobrazów Parku z poziomu wody. Stań w oko w oko z aligatorem! TEA HOUSES NA DRODZE DO SANKTUARIUM ANNAPURNY Podczas trekkingu ABC noce spędzimy w tradycyjnych himalajskich schroniskach znanych podróżnikom jako „herbaciarnie”. Tea Houses to obiekty położone na szlakach trekkingowych w Nepalu, które oferują zarówno miejsce do spania, jak i domowe posiłki. Często prowadzone są przez lokalnych przewodników górskich, którzy posiadają największą wiedzę o regionie. Herbaciarnie w rejonie Annapurna są wyjątkowo ładne i zadbane. Wiele z nich szczyci się spłukiwanymi toaletami w zachodnim stylu, prysznicami z ciepłą wodą i szeroką gamą pozycji menu. Miejmy jednak na uwadze, że im wyżej, tym poziom udogodnień spada ze względu na trudność w zaopatrywaniu wiosek. Mieszkańcy żyją tam bowiem w surowych warunkach i w zgodzie z naturą. Nocleg w herbaciarniach będzie niepowtarzalną okazją do poznania bliżej tutejszych społeczności i ich autentycznej, rzemieślniczej codzienności. TRANSPORT Między poszczególnymi punktami naszego programu będziemy się przemieszczać lokalnymi busami. Niektóre odcinki trasy pokonamy autami terenowymi 4×4 . Dzięki takiemu mieszanemu transportowi będziemy mogli lepiej poznać lokalne drogi, jak i te mniej przejezdne, górskie dróżki. JEDZENIE Tutejsza kuchnia łączy w sobie tradycyjne smaki Indii i Tybetu, więc jeśli takie hasła jak curry, czy masala, powodują cieknięcie ślinki, to zapewne pokochasz też tutejszy streetfood. Serca i kubki smakowe wszystkich przybyszów podbijają Momo – urocze pierożki z nadzieniem mięsnym, serowym lub warzywnym podawane z gęstym aromatycznym sosem. Zazwyczaj gotuje się je na parze, ale znajdziemy też wersje smażone, duszone w zupie, a nawet na słodko! Jeśli zobaczycie na ulicy wielki gar, spod którego bucha para, to znak, że sprzedają tu Momo. Narodową potrawą Nepalu jest dal bhat, czyli tacka rozkoszy, na której znajdziemy potrawkę z soczewicy w towarzystwie ryżu, curry, duszonych warzyw i ostrych pikli. Nepalczycy jedzą dal bhat na śniadanie, obiad i kolację. Nic dziwnego, bo danie to daje mnóstwo energii i syci na długo. Z pewnością docenimy ten smak podczas himalajskich trekkingów! WYGODNE LOKALNE GUESTHOUSE W Kathmandu i Pokharze spać będziemy w klimatycznych hostelach – pokoje 3-5 osobowe. Łazienki będą znajdować się na piętrze i dzielić je będziemy ze współlokatorami lub innymi gośćmi. Na terenie hosteli dostępne jest Wi-Fi, a jeśli zgłodniejecie w obiektach znajdują się też małe lokale gastronomiczne serwujące indyjskie i nepalskie przysmaki. ATRAKCJE DODATKOWE Paragliding nad Pokharą Poważnie – to może być jedna z najbardziej ekscytujących przygód w Twoim życiu! Przygotuj się na szybowanie setki metrów nad lądem, żeby zobaczyć Himalaje z lotu ptaka. Pod Tobą gwarne miasteczko i błękitna tafla Jezioro Phewa, a tuż przed Tobą majestatyczne szczyty Annapurny – zdaje się jakby na wyciągnięcie ręki. Tego lotu nie zapomnisz nigdy. Doświadcz Trekking do Sanktuarium Annapurny (4130 m Zwany również trekkingiem ABC i przez wielu miłośników gór uznawany za jedną z najpiękniejszych tras górskich globu. Powędrujemy przez malownicze doliny, zwisające mosty i zielone tarasy ryżowe, aż do Bazy pod Annapurną na wysokość 4130 m. Ten naturalny amfiteatr otoczony jest przez siedem potężnych szczytów z Annapurną I (8091 m) na czele. Trasa należy do jednej z łatwiejszych w Himalajach, więc uda się ją zdobyć każdemu. Wymagana jest tylko sprawność fizyczna na dobrym poziomie i dużo chęci. Spróbuj Subkontynentalny streetfood: Paneer, Dahl i Momo Głodni? W Nepalu zjeść można dobrze na każdym rogu ulicy. Tutejsza kuchnia łączy w sobie tradycyjne smaki Indii i Tybetu, więc jeśli takie hasła jak curry, czy masala, powodują cieknięcie ślinki to zapewne pokochasz też tutejszy streetfood. Nepal to także raj dla wegetarian. Na tłocznych straganach znajdziemy częsty zamiennik mięsa – Paneer – czyli smażony serek tofu, czy rozgrzewającą zupę Dahl z soczewicy. Skosztujemy pysznych pierożków Momo oblanych gorącym, aromatycznym sosem, a na deser zanurzymy nasze kubki smakowe w słodziutkiej, mlecznej herbacie gotowanej z mieszanką sekretnych przypraw. Tych smaków nie da się podrobić! Sprawdź się Lot paralotnią nad Himalajami i rafting rwącym potokiem Uwaga, tylko dla odważnych! Paragliding nad Pokharą to jedyna szansa na zobaczenie Nepalu z zupełnie innej, nieziemskiej wręcz perspektywy. Panoramiczne widoki, wiatr we włosach, Himalaje na wyciągnięcie ręki – czego chcieć więcej? Z powietrza śmiałkowie trafią prosto do rwącej wody! Nepal to bowiem jedno z najlepszych miejsc na świecie do uprawiania raftingu. Naturalne ukształtowanie rzeźby terenu powoduje, że tutejsze rzeki tworzą odcinki o różnym stopniu trudności: od początkujących po zaawansowanych. Paragliding jest atrakcją dodatkową. Odetchnij Park narodowy w Chitwan Chitwan to jeden z najstarszych Parków Narodowych w Nepalu. To też dżungla i dom dla wielu gatunków endemicznych zwierząt. Można tu zobaczyć sławne rogate nosorożce, tygrysy, różne gatunki jeleni, małpy oraz niezliczone gatunki ptactwa w ich naturalnym środowisku. Wybierzemy się na safari na łodziach po rzece Rapti, będziemy obserwować zwierzęta przychodzące do wodopoju, a później udamy się z przewodnikiem w głąb dżungli, by doświadczyć i przeżyć jeszcze więcej! Zobacz co przed Tobą! Dlaczego warto z nami jechać? przeżyjesz niezwykłą przygodę w najwyższych górach świata - Himalajach sprawdzisz swoje zdolności aklimatyzacyjne podczas 6-dniowego trekkingu do Annapurna Base Camp odwiedzisz wioski, w których życie toczy się zgodnie z odwiecznym rytmem zachwycisz się unikalnością nepalskiej architektury w Kathmandu pokonasz swoje słabości i wejdziesz na wysokość 4130 m wytropisz tygrysa w dzikiej dżungli Parku Narodowego Chitwan będziesz mógł podziwiać majestat Himalajów z lotu ptaka na paralotni widok ośmiotysięcznych szczytów o wschodzie słońca to wspomnienie, które już zawsze będziesz nosił w swoim sercu wejdziesz do subkontynentalnej dżungli, zobaczysz egzotyczne drzewa owocowe i bambusowo-rodendronowe lasy zwiedzisz orientalne zabytki UNESCO na Durbar Square wejdziesz do wnętrza pachnących kadzidłami świątyń w Katmandu podążysz śladem kolorowych flag modlitewnych poczujesz zryw adrenaliny na spływie raftingowym rwącym górskim potokiem przenocujesz na dzikim campingu nad brzegiem rzeki zobaczysz uśmiech najbardziej życzliwych ludzi na świecie rozsmakujesz się w nepalskim streetfoodzie pokochasz różnorodność i chaos tego kraju będziesz się świetnie bawić w solistowym towarzystwie! Liderzy wyprawy Liderzy wyprawy Never stop exploring! Olga Potempa Aktywność to moje drugie imię - nie usiedzę na miejscu. Uzależniona od Tatr. Pasjonatka nart skiturowych, zjazdowych, roweru MTB, kajaków, tenisa, koszykówki i piłki nożnej. Wracając z podróży, już planuje kolejną. Im bardziej aktywnie i poza utartym szlakiem - tym lepiej. Drzemie we mnie dzika Pocahontas! "Pobiegnij ze mną leśnych... Poznaj lidera Artboard 3 Let's discover the world! Paweł Posmyk Obecnie mieszkam w Warszawie i pracuję w bankowości. Uwielbiam w zasadzie każdy rodzaj sportu i aktywności fizycznej - piłka nożna, snowboard, wake, squash, a od niedawna taniec. Ale to podróże są moją prawdziwą pasją. Im bardziej zakręcone pomysły na wyprawę tym lepiej! Łowić krewetki na Alasce? Samotna podróż autostopem przez... Poznaj lidera Artboard 3 Solistowy Lider Solistowy Lider to prawdziwy pasjonat podróżowania, który sprawi, że Wasz wspólny wyjazd stanie się przygodą Twojego życia! Nasz Lider nie jest rezydentem biura podróży, ani opiekunem na kolonii ;) Jest po to, aby zabrać Cię w najciekawsze zakątki na świata, odnajdować unikalne miejsce, niestrudzenie prowadzić wyprawę od świtu... Poznaj lidera Artboard 3 Never stop exploring! Olga Potempa Let's discover the world! Paweł Posmyk Solistowy Lider INFORMACJE DLA UCZESTNIKÓW Działając w ramach obowiązku informacyjnego wynikającego z przepisów powszechnie obowiązującego prawa – informujemy, że z uwagi na szybkość, zmienność i brak możliwości precyzyjnego przewidywania wprowadzania wewnętrznych regulacji sanitarnych państw, przez które przebiega podróż do miejsca docelowego imprezy turystycznej, może zaistnieć sytuacja, w której podróżny na podstawie ww. regulacji, będzie zobowiązany przed wjazdem na terytorium danego państwa – do wykonania testów na obecność wirusa SARS-CoV-2, a następnie do pokrycia kosztów jego wykonania w pełnej wysokości, w celu kontynuowania podróży do miejsca docelowego imprezy turystycznej. Niemniej jednak, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych uczestników, ze swojej strony zapewniamy pełne wsparcie w zakresie informacyjnym dotyczące: obowiązujących i bieżąco wprowadzanych regulacji na trasie podróży imprezy turystycznej. Takie informacje wysyłane są do uczestników konkretnych wyjazdów drogą emailową. Jednocześnie informujemy, że na podstawie art. X Regulaminu Imprez Turystycznych Podróżny może w każdym czasie przed rozpoczęciem imprezy turystycznej zrezygnować z udziału w imprezie turystycznej (odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej), zgodnie z wyliczeniami kosztów rezygnacji zawartych w umowie. Transport Celujemy w najdogodniejsze loty z: Cena biletu 3800 pln - 3900 pln Ceny lotów lubią się zmieniać! Zakładamy bufor bezpieczeństwa do 200 zł, w ramach jakiego decydujemy o kupnie biletów dla zapisanych uczestników. Jeśli dopłata wyniesie więcej niż 200 zł, skontaktujemy się przed zakupem. Decyzję o miejscu wylotu podejmuje Klub. Nasza cena dla Klubowiczów Koszt wyprawy: I transza - 2150 PLN Płatna miesiąc od momentu zapisania się na wyprawę II transza - 2150 PLN Płatna do miesiąca przed wyprawą 500 USD Gotówka, którą należy przekazać liderowi na lotnisku. Cena zawiera 8 noclegów w guesthousach w pokojach 2-4 osobowych 5 noclegów na trasie trekkingu do Sanktuarium Annapurny w 2-4 osobowych guesthousach 2 dniowy spływ pontonem raftingowym z Pokhary do Chitwan z wyżywieniem i noclegiem na kempingu 6-dniowy trekking do Sanktuarium Annapurny (ABC) z lokalnym przewodnikiem górskim wyprawa safari po Parku Narodowym Chitwan wejście na Katmandu Durbar Square Patan Durbar Square z przewodnikiem Wstęp do Swayambhunath Kąpiel w gorących źródłach Jhinu podczas trekkingu ABC Bilety wstępu do stupy Boudhanath Zwiedzanie Kathmandu z przewodnikiem dojazd i powrót z trekkingu jeepami transfery lotniskowe transport busami po Nepalu wizę do Nepalu pakiet Solisty opiekę polskiego lidera składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny oraz Turystyczny Fundusz Pomocowy wysokiej klasy ubezpieczenie: KL (800 000 zł), OC (500 000 zł), NNW (50 000 zł), Bagaż (5 000 zł) Cena nie zawiera: biletu lotniczego z bagażem nadawanym (zakup biletu po stronie Klubu) wyżywienia (bardzo tanie jedzenie na miejscu) atrakcji fakultatywnych: lot paralotnią (ok. 90$) kosztów wykonywania badań lekarskich, testów diagnostycznych oraz innych czynności wymaganych przez przepisy powszechnie obowiązującego prawa państw, przez które przebiega podróż Wybierz termin i leć z nami! Ładowanie dostępnych terminów Zobacz również
Buty pod raki automatyczne. Buty techniczne to zazwyczaj buty stworzone do używania w górach poniżej 5 tys. metrów. Buty te dedykowane są na warunki zimowe w Tatrach, lato w Alpach oraz popularne góry takie jak Elbrus lub Kazbek. Buty techniczne służą także do wspinaczki lodowej oraz drytoolingu. Buty ekspedycyjne (wyprawowe) Buty wysokogórskie na szczyty powyżej 6000 metrów takie jak Pik Lenina, Aconcagua lub Denali powinny mieć budowę dwuczęściową. Buty z wyjmowanym botkiem wewnętrznym są nie tylko cieplejsze od butów zintegrowanych, pozwalają one także zachować komfort cieplny stóp w namiocie. Buty z botkiem także łatwiej wysuszyć. Buty ekspedycyjne z botkiem wewnętrznym są przeznaczone do używania z rakami automatycznymi, but zapewnia stabilizację stopy, a podeszwa Vibram mimo miękkiej gumy jest wyjątkowo sztywna. Ze względu na miękką podeszwę, należy unikać kontaktu butów ekspedycyjnych bezpośrednio ze skałą. Profesjonalne buty wysokogórskie z botkiem wewnętrznym zazwyczaj posiadają też zintegrowany z butem gaiter (stuptut) zwiększający komfort termiczny i chroniący nas przed dostawaniem się śniegu do środka buta. Przy wyborze butów ekspedycyjnych i wyprawowych warto zastanowić się nad wyborem specjalnie dedykowanych wkładek zimowych. Ze względu na specyfikę i wysoką specjalizację takich butów, buty ekspedycyjne należy zmierzyć w sklepie stacjonarnym z doświadczonym sprzedawcą. Prawidłowy dobór buta i rozmiaru pozwala uniknąć niebezpiecznych sytuacji na dużej wysokości. Buty pod raki automatyczne Buty techniczne to zazwyczaj buty stworzone do używania w górach poniżej 5 tys. metrów. Buty te dedykowane są na warunki zimowe w Tatrach, lato w Alpach oraz popularne góry takie jak Elbrus lub Kazbek. Buty techniczne służą także do wspinaczki lodowej oraz drytoolingu. Obuwie w góry wysokie charakteryzuje się sztywniejszą niż w wypadku butów trekkingnowych podeszwą idealną pod raki automatyczne. Oczywiście do butów posiadających ranty do mocowania raków z tyłu i z przodu bez problemu można założyć także raki półautomatyczne. Buty górskie Scarpa czy też buty techniczne Lasportiva zapewniają ponadto świetną stabilizacją stopy oraz komfort termiczny w warunkach poniżej zera. Obuwie takie zaopatrzone jest w membranę Gore-Tex lub membranę H-Dry chroniącą przed śniegiem i wodą. Membrana ponadto zapewnia oddychalność przy intensywnym wysiłku. Buty pod raki półautomatyczne Buty techniczne pod półautomaty stworzone zostały do używania w górach typu alpejskiego przy dobrych warunkach pogodowych. Buty pod półautomaty posiadają jedynie z tyłu rant pozwalający na montaż raków automatycznych. Buty takie są zazwyczaj miększe i lżejsze od butów pod automaty. Obuwie tego typu zaopatrzone jest zazwyczaj w membranę Gore-Tex chroniącą przed śniegiem i wodą. Ponadto przy intensywnym wysiłku membrana zapewnia oddychalność. Należy jednak pamiętać, że wszystkie buty z membraną czy to buty z membraną Gore-Tex czy buty z membraną H-Dry, będą oddychały gorzej gdy różnica temperatury między butem a powietrzem będzie niska. Buty pod raki automatyczne czy buty pod raki półautomatyczne oddychają lepiej zimą niż latem. Buty wysokogórskie Scarpa Włoska marka Scarpa w swojej szerokiej ofercie obuwia górskiego posiada wiele modeli wysokogórskich. Na stałe w góry wysokie wpisane zostały buty Scarpa Phantom. W linii Scarpa Phantom znajdują się trzy modele butów wysokogórskich: dwa modele butów z botkiem Scarpa Phantom 8000 i Scarpa Phantom 6000 i jeden model bez botka (Scarpa Phantom Tech). Ofertę marki uzupełniają niemalże historyczne buty pod automaty Scarpa Mont Blanc oraz linia butów pod półautomaty Scarpa Ribelle. Buty górskie Scarpa Ribelle to obecnie jeden z najlepszych i najbardziej popularnych butów zimowych w kolekcji marki Scarpa. Buty wysokogórskie LaSportiva LaSportiva od lat jest liderem w produkcji butów wysokogórskich. Model LaSportiva Olympus Mons jest najczęściej spotykanym butem w Himalajach. Współpraca ze światowej sławy himalaistą Simone Moro, zaowocowała stworzeniem technicznego buta z botkiem G2 SM wyposażonego w system wiązania boa. Jego młodszy brat LaSportiva G5, również wyposażony w system Boa. System Boa w butach Lasportiva pozwala na szybkie łatwe i precyzyjne zapięcie butów. Ma jednak swoje wady. Żyłka systemu Boa nie ulega rozciągnięciu, należy więc uważać podczas dokręcania pokrętła. System Boa butów zimowych Lasportiva jest też jest trudniejszy w naprawie od zwykłej sznurówki. Na alpejskich szlakach i zimą w Tatrach najlepiej widoczne są buty serii Nepal: LaSportiva Nepal Evo i LaSportiva Nepal Extreme. LaSportiva Nepal Evo i Nepal Cube to nieocieplone buty z Gore-Tex przeznaczone do wspinaczki lodowej. Z kolei Lasportiva Nepal Extreme to zimowy but trekkingowy ocieplony Primaloftem. Buty wysokogórskie Millet Marka Millet od wielu lat w swojej ofercie posiada buty do zimowej wspinaczki wysokogórskiej. Buty ekspedycyjne Millet Everest to jedne z najwygodniejszych butów na rynku. Wśród wysokich butów z botkiem, model produkowany przez markę Millet uważany jest za najcieplejszy. W swojej ofercie Millet posiada także niższego buta z botkiem. Millet Shiva przeznaczona jest do wspinaczki na niższe szczyty. Jednak dzięki zastosowaniu tego samego botka co w butach Millet Everest, Shiva z powodzeniem może być używana podczas wyprawy na Aconcagua. Zobacz również: raki wspinaczkowe ochraniacze na buty skarpety trekkingowe
7 dzień - całodzienna wycieczka dookoła jeziora Phewa Tal. 8 - 21 dzień- trekking do Machhapuchhre i South Annapurna BC - Naya Pul, Birethanti, Ulleri, Ghorepani, Poon Hill, Chandruk, Chomrong, Doban, Bagar, Annapurna BC, Landrok,Tolka, Dhampus. 22 dzień - przejazd do Kathmandu. 23 dzień - zwiedzanie kotliny Kathmandu, w nocy wyjazd do
Dylemat wyboru butów na wyprawę górską to jedna z najtrudniejszych decyzji i czasem jedno z najbardziej traumatycznych przeżyć tego kluczowego poranka, kiedy wyruszamy w góry. Jeśli mieszkamy w górach (tak jak autor) i (również jak autor) mamy pełną szafę przeróżnych butów, trzewików i buciorów z przeznaczeniem górskim, to możemy zastanawiać się: jakie buty wybrać w góry w zależności od warunków? Trudniej jest, gdy gdzieś w wielkim mieście z dala od gór planujemy nasz ekwipunek. Decyzje wtedy podjęte, gdy już znajdziemy się w górach, będą implikować wygodą lub katorgą, sukcesem lub porażką, bezpieczeństwem albo zagrożeniem naszego zdrowia i życia. I to wszystko przez ten kawałek skóry czy szmatki z podklejoną gumą! Świadomi ważkości naszych decyzji, stoimy tak przed szafą i nerwowo kombinujemy: jaka będzie pogoda, czy będzie śnieg, co z moimi kostkami? Pół biedy, jeśli mamy już jakieś doświadczenie i świadomość. Gorzej gdy jesteśmy „zieloni” i stoimy w sklepie przez kilkudziesięciometrową półką z wytworami branży obuwniczej i co jedne to piękniejsze i co jedne to droższe. Sprzedawca atakuje nas terminami technicznymi, cechami i właściwościami. Strzela jak z karabinu maszynowego vibramami, tinsulejtami, membranami, kanalikami i całą inną terminologią, która brzmi dla nas jakby mówił po węgiersku. Cóż, takie czasy – wybór mamy ogromny a przez to możemy być coraz bardziej zagubieni. Dlaczego postaram się doradzić, jak dobrać buty w góry, ale zacznę od kilku wspomnień. Buty w góry kiedyś i dzisiaj Pamiętam dobrze czasy, kiedy w naszym kraju panował jeden, jedynie słuszny wzorzec turysty górskiego (od pasa w dół): spodnie pompki, grube wełniane skarpety i buty pionierki! I tak przez cały rok. Oczywiście z pewną modyfikacją na zimę lub deszczowe lato, bo dochodziły ortalionowe getry. Co za szyk i funkcjonalność! Zimą odmrożenia a latem sauna. Dla młodzieży informacja – to wcale nie było tak dawno, bo jakieś 30 lat temu. Jeszcze pod koniec lat 70-tych jedynie słuszny model butów ca cały rok był taki jak na zdjęciu. Lub podobny. Pamiętam właśnie, gdy jakoś w połowie lat osiemdziesiątych kolega – redaktor naczelny kwartalnika “Tatry”, poprosił mnie bym coś napisał na temat „jakie buty w góry”. Ja jako młody jeszcze bardzo „pistolet” górski miałem dość awangardowe podejście do tego tematu i w mym artykule zburzyłem i wyśmiałem ten „traperski” uniwersalny model. Jak się okazało po latach – miałem wizję proroczą i te trendy dywersyfikacji obuwia ziściły się z nadmiarem w dzisiejszej rzeczywistości. Po tym przydługim wstępie przejdźmy więc do praktyki i spróbujmy zastanowić się, jak dobrać buty w góry, by wstrzelić się w nasze potrzeby, a przy tym nie przedobrzyć i nie przepłacić. Dobierz buty w góry w zależności od celu i miejsca wyprawy Zanim ruszymy do sklepu lub zaczniemy pakować plecak, musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: co ja właściwie będę w tych górach robił? No bo jeśli tylko pił piwo na Krupówkach, to na dobrą sprawę wcale nie są mi buty potrzebne 🙂 Nie mają też zapewne problemów z odpowiedzią na to pytanie wspinacze, bo po prostu kupują jedną parę sandałów (ewentualnie lekkich butów podejściowych) i jedną parę butów wspinaczkowych. Jednak turysta górski staje przed problemem. Dlatego zanim udasz się do sklepu, by kupić buty górskie, odpowiedz sobie na następujące pytania: Trekkingi w terenach z dużą ilością strumieni i mokradeł wymagają butów z membraną Gore-tex W jakiej porze roku będę chodził po górach? Jakie warunki klimatyczne w tym czasie w górach panują, czy jest mokro i jak bardzo mokro, czy jest zimno a może gorąco? W jakich górach chcę tych butów używać: w Polsce czy za granicą? W niskich czy w wysokich? Jaki teren, po którym będę chodzić tam przeważa: piargi, szutry, a może trawy (łąki górskie) lub glina? Czy w danych górach są przygotowane szlaki czy totalne bezdroża? Czy będę chodzić po śniegu czy nie? A może po lodowcu? I wreszcie: w jakich warunkach będę przebywać, tj. czy będę mógł (mogła) wysuszyć buty, czy mam transport (np. muły) do dźwigania ekwipunku czy noszę wszystko na plecach (w tym na przykład buty na przebranie). Na te pytania i jeszcze pewnie wiele innych trzeba najpierw odpowiedzieć. Bo musimy zakodować sobie prawdę absolutną: nie ma rzeczy uniwersalnych (do wszystkiego), a jeśli są… to są do niczego. Tak samo niestety jest z butami górskimi. Nie ma butów jednocześnie odpowiednich do temperatur niskich i wysokich, jednocześnie sztywnych i miękkich. Dla przykładu, jeśli więc ustaliłem, że będę chodzić tylko latem i tylko po niezbyt wysokich górach w kraju i za granicą i w dodatku po szlakach, to kupuję buty lekkie i oddychające. W dalszej części spróbujmy to sobie jakoś usystematyzować. Jakie buty w Tatry i na via ferraty? W ciepłych i suchych włoskich Dolomitach przydatne będą podejściówki bez membrany za to z w miarę wąskim noskiem by ułatwić przejścia trudniejszych miejsc na via ferratch. W ciepłych i suchych włoskich Dolomitach przydatne będą podejściówki bez membrany za to z w miarę wąskim noskiem by ułatwić przejścia trudniejszych miejsc na via ferratch. Jeśli naszym celem mają być nasze ukochane Tatry albo podobne wysokością góry na zbliżonej szerokości geograficznej i co więcej planujemy penetrować je tylko latem, to powinniśmy zdecydowanie stawiać na lekkość i wygodę. Wystarczą nam do takich penetracji buty trekkingowe z najbardziej softowej kategorii. Gdybyśmy więc podzielili buty trekkingowe na 3 kategorie: A, B i C (jako najbardziej pancerne), to na Tatry latem całkowicie starczą nam buty kat. A, maksymalnie B. Można oczywiście kupić buty w całości wykonane ze skóry, ale po co? Pewnie, że są trwalsze (zwykle), jednak też zdecydowanie droższe. Też z tą trwałością nie przesadzajmy, bo raczej co kilka lat chcemy mieć coś nowego. Ja preferuję buty gdzie skóra (nubuk) łączony jest z zaawansowanymi tekstyliami. Takie buty są i lekkie i trwałe bo skóra umieszczona jest w miejscach tam gdzie but jest narażony na uszkodzenia. Ważniejsze od skóry jest to by but był sprytnie „oblany” rantem z gumy naokoło a zwłaszcza w kluczowych miejscach czyli na palcach i po bokach przedniej części stopy oraz na pięcie. Nie jest dobrze jeśli guma jest całkiem nisko i skóra spotyka się bezpośrednio z podeszwą. W tym miejscu but będzie nam najczęściej przemakał. Nowoczesne bardzo lekkie i wygodne buty na nietrudny trekking Salewa Alp Flow Mid GTX. Buty w góry z membraną czy bez? Przy okazji przemakania trzeba poruszyć kwestię membrany w butach. Jeśli decydujemy się na membranę, to raczej Gore-tex. Nie żebym dostawał bonusy od Gore, ale trochę butów przetestowałem i teraz już wiem, jakie są różnice pomiędzy membraną a „prawie” membraną. Pozostaje jednak pytanie: czy membrana ma sens w butach trekkingowych lub górskich? Odpowiedź jak to zwykle bywa nie jest jednoznaczna. Jeśli wędrujemy po mokrych górach, jak np. w Skandynawii, to membrana może nam się przydać, bo często pada, jest dużo potoczków i kałuż, a także generalnie nie jest zbyt gorąco. Ale jeśli chodzimy przede wszystkim po Tatrach, to czy warto inwestować więcej w buty z membraną? Dobra membrana spisuje się doskonale, bo nie puszcza wody do środka, ale czy to znaczy, że w bucie mamy sucho? Nie do końca! Bo jak dotąd nie wynaleziono takiej membrany, która zdołałaby odprowadzić takie ilości wilgoci, jakie produkuje nasza stopa. Tym bardziej, że dodatkowo wstrzymuje respirację warstwy skóry czy materiałów. Tak więc nawet przy umiarkowanym wysiłku nasza stopa i tak będzie wilgotna. Jeśli koniecznie chcemy mieć na wędrówki w Tatry buty z membraną, to oczywiście może tak być, ale równie dobrze (a wręcz może nawet lepiej) sprawdzą się buty bez membrany. Przecież wychodząc w góry raczej staramy się wstrzelić w dobrą pogodę, a nie polujemy na deszcz. Więc statystycznie na to patrząc, membrana może się przydać w Tatrach i innych polskich górach, ale najprawdopodobniej rzadko skorzystamy z jej wodoodporności. Bardziej przydatny natomiast będzie dobry system wentylacji buta, czyli np. różne kanaliki umieszczone pod wkładką, To one pomogą nam skuteczniej odprowadzić wilgoć na zewnątrz wraz z nadmiarem ciepła. Tak na marginesie: łączenie solidnej, grubej skóry z membraną to już przesada i „nadmarketing”. Buty podejściowe w góry na lato i dla zaawansowanych Być może narażę się konserwatystom, ale godnym polecenia wyborem dla osób, które nie mają problemów z wykręcaniem nogi w kostce, będą płytkie buty trekkingowe. Często określane mianem „podejściówki”. To rozwiązanie pozwala na lepsze oddychanie stopy, czyli w efekcie mniejsze jej zmęczenie i większy komfort. Sam od kilkudziesięciu lat, również w mej pracy przewodnika latem, zazwyczaj chodzę w płytkich butach. Jeśli jednak mamy słabsze stawy i nierówna perć nie jest naszym naturalnym środowiskiem, to kupujmy buty sznurowane wyżej i trzymające kostkę. Bardzo dobre podejściówki firmy Hanwag, model Approach. Występują w wersji damskiej także. Podejściówki mają też specjalne zastosowanie. W pierwotnym założeniu były to buty przeznaczone dla wspinaczy do podejścia do miejsc w ścianie, gdzie zaczynają się większe trudności i gdzie należy przebrać buty na wspinaczkowe. Dlatego też są przystosowane do pokonywania niewielkich trudności wspinaczkowych. Mają zwężone noski i w przedniej części podeszwy tzw. “climbing zone”. Dzięki temu doskonale nadają się na ubezpieczone ścieżki górskie zwane też “via ferraty”. Jak wspomniałem na początku – buty podejściowe dobrze sprawdzają się w warunkach letnich na polskich szlakach, ale też w miejscach, gdzie nie zalega śnieg (via ferraty). Jakie buty w góry? Zwróć uwagę na podeszwę Chyba najważniejszą cechą, bo wpływającą na nasze bezpieczeństwo, jest podeszwa buta. Tu muszę być brutalny – nie oszczędzajmy i nie kupujmy wynalazków. Ze swojej praktyki wiem, że firma Vibram osiągnęła najwięcej w swoim dążeniu do stworzenia najlepszej podeszwy, która dobrze sprawdza się w różnych warunkach. Niektóre podeszwy innych marek będą nieźle spisywać się na suchej skale, ale gdy spadnie deszcz, to zaczniesz krzyczeć: „zdejmijcie mi łyżwy”! Nie bez znaczenia jest sam kształt podeszwy. Muszą być wydatne ząbki, bo inaczej but nie będzie trzymać na żwirkach i trawkach. Plaskate podeszwy dobre są do wyczynu czyli wspinaczki. Turyści powinni iść w solidny protektor. Całkiem jak w F1. Co dobre na bolidzie, to nie dobre na Yarisce 🙂 Nie zapominajmy też, by nasz protektor miał prawdziwą piętę a nie zaokrąglenie w miejscu pięty, bo nie będzie dobrze trzymał na zejściu, zawłaszcza na trawkach i żwirkach. Zaokrąglone pięty są do biegania i marszu po asfalcie. Jak dbać o buty górskie podczas wyprawy? Po każdym powrocie z gór powinniśmy buty lekko rozsznurować i wyciągnąć wkładki celem przesuszenia. Zapobiega to zjawisku „wilgotnego buta nazajutrz” i zabójczego dla towarzyszy trekkingu smrodu. Buty najlepiej myć (z zewnątrz, nie moczyć całych) czystą wodą i następnie zakonserwować odpowiednim preparatem do tkaniny, nubuku czy skóry licowej. Nie wolno pozostawiać butów brudnych, bo np. jeśli wędrujemy po Tatrach Zachodnich, to takie błotko wapienne może być lekko żrące dla naszych butów. Wygodna wędrówka, to nie tylko buty górskie, ale też skarpety Ważnym uzupełnieniem obuwia są oczywiście skarpety. Dziś nie ma problemu z doborem nowoczesnych i trwałych skarpet. Trochę one kosztują, ale warto zainwestować. Czasem na skarpety wydaję jedną czwartą ceny butów! Taka inwestycja opłaci się wygodą, suchością, brakiem obtarć i komfortem termicznym. Mogę spokojnie polecić produkty firmy Lorpen (też mi nie płacą), tylko trzeba dokładnie przeczytać opisy produktów i dobrać skarpety do celów trekkingowych. Zobacz też: Jakie buty wysokogórskie wybrać? Jarek „El Comandante” Figiel Sprawdź damskie i męskie obuwie Helly Hansen na każdą porę roku! 55 Produkty. -30%. Buty turystyczne damskie wysokie Helly Hansen Cascade Mid HT - hickory/poppy red. 529,99 zł. Najniższa cena w okresie 30 dni przed obniżką 569,99 zł -7%. Rekomendowana cena producenta 759,99 zł -30%. -30%. 41,5 42 42,5 43 44 44,5 45 46 46,5 LOWA BUTY BALDO GTX Cena 862,39 zł Normalna cena 1 119,99 zł 36,5 37 37,5 38 39 39,5 40 41 41,5 LOWA BUTY BADIA GTX WOMEN Cena 862,39 zł Normalna cena 1 119,99 zł 42,5 44 44,5 45 46 LOWA BUTY CADIN GTX Cena 1 047,19 zł Normalna cena 1 359,99 zł 41,5 42 43 44 44,5 45 46 46,5 47 48,5 LOWA BUTY BALDO GTX Cena 862,39 zł Normalna cena 1 119,99 zł 36,5 37 37,5 38 39 39,5 40 41 41,5 42,5 LOWA BUTY BADIA GTX WOMEN Cena 862,39 zł Normalna cena 1 119,99 zł 43 44 45 46 46,5 47 48,5 LOWA BUTY RENEGADE GTX Cena 746,89 zł Normalna cena 969,99 zł 41 41,5 42 43 44 44,5 46 46,5 48,5 LOWA BUTY RENEGADE GTX Cena 746,89 zł Normalna cena 969,99 zł 41,5 42 43 46 46,5 47 LOWA BUTY RANGER III Cena 1 008,69 zł Normalna cena 1 309,99 zł 41 42 42,5 43 44,5 45 46,5 LOWA BUTY TIBET GTX Cena 1 124,19 zł Normalna cena 1 459,99 zł Pokaż filtry Opcje zakupów Cena Rozmiar Kolor płeć Cholewka Podeszwa xYtnm.